Zaglądamy do garów. Czym to żywią się mieszkańcy wiatrakowego kraju? Od kiedy przybyłam tu po raz pierwszy rok temu, pytanie to zaczęło padać w różnych dyskusjach. Głównie rodzina, ale i znajomi dociekali jak wygląda tradycyjna holenderska kuchnia. Oto po trzech miesiącach mieszkania pomiędzy Holendrami jestem w stanie szczerze odpowiedzieć na owe pytanie: tak samo jak kuchnia azjatycka!
Bynajmniej nie żartuję. Prym wiodą dania chińskie, indonezyjskie, tajskie, indyjskie, tureckie oraz rodem z równie egzotycznego Surinamu (choć z innego kontynentu). Dla mnie bomba! Każdy amator azjatyckich smakołyków byłby tu przyjemnie rozpieszczony, jeśli nie wręcz szczęśliwy. Chyba w całym moim życiu nie zjadłam tyle chińszczyzny co przez ostatnie parę miesięcy. Ktoś mógłby mi próbować zarzucić, że to moje subiektywne wybory potraw, a nie ogólnie panująca tendencja... Nic z tego! Niezbitym dowodem są wszędzie obecne tureckie sklepiki, restauracje, jadłodajnie "na wynos" oraz TOKO. Te ostatnie to mój faworyt. Na początku nie bardzo rozumiałam czym są te sklepo-jadłodajnie. Można w nich kupić wszelkie produkty spożywcze (choć nie tylko!) jakie tylko można sobie wymarzyć, a charakterystyczne dla danej kuchni. W niektórych toko serwują gotowe dania na wynos. Chcecie więcej dowodów? W supermarketach najpopularniejszej sieci, na półkach obok normalnych produktów spożywczych króluje cały asortyment azjatycki, poczynając od mieszanek świeżych warzyw, przez zupy, sosy, dodatki, po całe dania do przygotowania samemu. Nawet wybierając się do centrum przyuważyć można przyczepy z wietnamskimi przekąskami na gorąco. Nie ma to jak chrupiąca loempia, czyli zwykła sajgonka po tutejszemu. Przy owych przyczepach zawsze ktoś stoi i chrupie.
Skąd się to wzięło? Takie natężenie azjatyckiej kuchni w środku Europy. Odpowiedź jest banalna: kolonie! Holandia swego czasu posiadała liczne kolonie w Indonezji, Sri Lance, Południowej Afryce i Surinamie. Stamtąd latami przybywały różnorodne smakołyki i na dobre zadomowiły się na Starym Kontynencie. Z kolei tureckie specjały przybyły wraz z wielką falą emigrantów zalewających całe Niderlandy. Zresztą kto nie lubi tureckiego jedzenia?!
Oczywiście tradycyjne holenderskie potrawy także istnieją. Są to często dania jednogarnkowe, typu stampot i po prawdzie, niewiele różnią się od polskich. Warzywa, kawałki mięska, kiełbasy... Gęste i sycące zupy jak erwtensoep (czyli zupa z zielonego groszku) przypominają mi rodzimą grochówkę. Ale o tym może więcej słów inny razem.
Smacznego!
Ja Holandię zapamiętałam, (oprócz oczywiście przepysznych serów)z ... fasolą. Niestety jest to chyba jedyna rzecz jakiej nie mogę przełknąć, a Holenderka, która ją przygotowywała od rana mówiła mi, że robi swoje danie popisowe. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam jakie ;)
OdpowiedzUsuńGoa bylo portugalskie :) dlatego wiekszosc hindusow z goa jest chrzescijanami i i maja nazwiska takie jak: Fernandez, Alvarez... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMichał Pieszczyński
Najwyraźniej się pomyliłam. Mój domowy Holender podał mi błędne informacje. Dzięki Michaś za korektę :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, posiadali Sri Lankę i południowy skrawek Indii (wiem, to nie Goa). Przepraszam za błąd