środa, 27 lipca 2011

Dobra wiadomość "z rana"

Nie ma to jak budzić się i dowiedzieć, że najtańsza ze znanych mi linii lotniczych, RyanAir, ogłosiła otwarcie nowego połączenia z Krakowa do.... Eindhoven! :) 

Dar z niebios (dość długo wyczekany i tak, bo kto to widział, żeby Kraków nie miał żadnych połączeń z Nibylandią). Trochę szkoda, że loty uruchomią, kiedy ja już powinnam się solidnie zaaklimatyzować, ale lepsze to niż bycie skazanym tylko na łaskę WizzAir'a. Mamusia może będzie mniej tęsknić za córeczką ;)

wtorek, 26 lipca 2011

Preparation

Finally! I got my master degree. I finished these neverending studies. I also have only four nightshifts in the hostel left. Now I can really focus on preparation for holiday and moving to Holland in autumn. 

Maurice is going crazy. He's sending me links to cute, lovely destinations in Croatia and Slovenia. "Just to check, nothing in particular" he says, cause hotels booking is my job. He's responsible for the car. He's also checking all Dutch language courses for foreigners in Nijmegen and possibilities of getting financial support for this purpose from the City Hall. He's trying to figure out what are job possibilities for me. Lately he even suggested me to start another studies here (while I was still struggling with my university). Yesterday, to kill the boredom at work he started checking Ikea website, to find a perfect closet for all my cloths!

It's all great. I'm really happy he's trying so hard and that he cares so much to help me with my start in a new country. I know he's not gonna leave it all on my head and for that I'm eternally thankful. But. Take it easy! I barely just finished studing and closed one chapter in my life. Before I'm gonna start another I would like to have a week or two for my dolce far niente and not already getting stressed of what's coming soon. Starting another studies right now is the last thing I wanna thing about. 

Luckly there's still sometime left till Septmber.

Przygotowania

Nareszcie! Obroniłam się. Skończyłam te ciągnące się w nieskończoność studia. W hostelu zostały mi już tylko cztery nocki do przepracowania. Teraz mogę się skupić na przygotowaniach do wakacji i przeprowadzki jesienią. 

Maurycy już szaleje. Podsyła mi linki do uroczych lokalizacji w Chorwacji i Słowenii. "Ot takie rozeznanie tylko", bo rezerwacje noclegów to moja działka. On odpowiada za samochód. Sprawdza wszelkie kursy holenderskiego dla obcokrajowców w Nijmegen oraz możliwości dofinansowania tej nauki przez Urząd Miasta. Poszerza kręgi znajomych, żeby wybadać szanse na znalezienie przeze mnie pracy w Holandii. Ostatnio nawet zaproponował mi rozpoczęcie kolejnych studiów tam (kiedy ja jeszcze zmagałam się z administracją polskiej uczelni chcąc obronić wreszcie tego magistra). Wczoraj nudząc się w pracy przeglądał ofertę Ikei, żeby znaleźć szafę, która pomieści całą moją garderobę!

Wszystko ładnie, pięknie. Cieszę się, że się tak stara i mu zależy, żeby jak najbardziej ułatwić mi nowy początek w nowym kraju. Wiem, że nie zostawi mnie z tym wszystkim na lodzie i jestem mu za to wdzięczna. Ale. Dajże mi chwilę odetchnąć! Dopiero co skończyłam naukę i zamknęłam jeden rozdział. Zanim wezmę się za kolejny, chciałabym tak tydzień, dwa na moje dolce far niente, a nie stresowanie się tym, co i tak niedługo  zmąci mój spokój. A następne studia to w tym momencie ostatnia rzecz o jakiej chcę słuchać. 

Na szczęście do września jeszcze sporo czasu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...