wtorek, 26 lipca 2011

Przygotowania

Nareszcie! Obroniłam się. Skończyłam te ciągnące się w nieskończoność studia. W hostelu zostały mi już tylko cztery nocki do przepracowania. Teraz mogę się skupić na przygotowaniach do wakacji i przeprowadzki jesienią. 

Maurycy już szaleje. Podsyła mi linki do uroczych lokalizacji w Chorwacji i Słowenii. "Ot takie rozeznanie tylko", bo rezerwacje noclegów to moja działka. On odpowiada za samochód. Sprawdza wszelkie kursy holenderskiego dla obcokrajowców w Nijmegen oraz możliwości dofinansowania tej nauki przez Urząd Miasta. Poszerza kręgi znajomych, żeby wybadać szanse na znalezienie przeze mnie pracy w Holandii. Ostatnio nawet zaproponował mi rozpoczęcie kolejnych studiów tam (kiedy ja jeszcze zmagałam się z administracją polskiej uczelni chcąc obronić wreszcie tego magistra). Wczoraj nudząc się w pracy przeglądał ofertę Ikei, żeby znaleźć szafę, która pomieści całą moją garderobę!

Wszystko ładnie, pięknie. Cieszę się, że się tak stara i mu zależy, żeby jak najbardziej ułatwić mi nowy początek w nowym kraju. Wiem, że nie zostawi mnie z tym wszystkim na lodzie i jestem mu za to wdzięczna. Ale. Dajże mi chwilę odetchnąć! Dopiero co skończyłam naukę i zamknęłam jeden rozdział. Zanim wezmę się za kolejny, chciałabym tak tydzień, dwa na moje dolce far niente, a nie stresowanie się tym, co i tak niedługo  zmąci mój spokój. A następne studia to w tym momencie ostatnia rzecz o jakiej chcę słuchać. 

Na szczęście do września jeszcze sporo czasu.

4 komentarze:

  1. Witam! zaczynam czytać tego bloga! :) Holandia ciekawi mnie bardzo, lubię o niej czytać, oglądać zdjęcia, filmy.. wszystko co związane z Holandią. sama nie wiem dlaczego tak ją lubię, ale lubię ;)
    na pewno będzie ciekawie, widzę już po pierwszym wpisie.
    Pozdrawiam :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i witam zatem w naszej Nibylandii ;)

      Usuń
  2. Witam, również zaczynam czytać bloga, bo po prostu 6 lat temu gdy zawitałam pierwszy raz do Holandii zakochałam sie od pierwszego wejrzenia, za każdym razem gdy tam jestem po prostu czuję, że żyję choć nie robię tam nic niezwykłego, może to wpływ klimatu, pięknego otoczenia małych miasteczek z cudownych murowanych domów i równo przystrzyżonych trawników. Może trochę koloryzuję aczkolwiek tak naprawdę myślę. Bardzo zainteresował mnie Twój blog ponieważ rozważam przeprowadzkę na stałe, ale do tego chyba jeszcze daleka droga... Pisz, pisz jak najwięcej :)
    Pozdrawiam.
    H:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście coś w tej holenderskiej atmosferze jest. Bardzo się cieszę, że blog Ci się spodobał. W takim razie witam w Nibylandii i powodzenia z ewentualną przeprowadzką ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...