poniedziałek, 5 marca 2012

Wizyta w kurniku

Parę dni temu mieliśmy okazję w końcu obejrzeć nasz przyszły kurniczek od środka. W pełnej ekscytacji biegaliśmy od kąta do kąta, głaskając ściany, wyglądając przez okna i studiując wszelkie guziczki i elektronikę zamontowaną w ścianach. Nasze wizje aranżacji i rozplanowania urządzeń domowych będą musiały podlec małym zmianom, ale nowe pomysły posypały się jak z rękawa. Jedynie fakt, że musimy zaczekać jeszcze ponad dwa miesiące do wprowadzenia się lekko nas rozczarował. Naprawdę liczyliśmy na kwiecień. Tak czy inaczej jestem ogromnie szczęśliwa, że trafiło nam się to mieszkanko, bo jeszcze nigdy w życiu nie miałam okazji mieszkać w nowym budownictwie, jako pierwszy wynajmujący. 

Maurycy bacznie obserwujący "kąt wypoczynkowy"
Jak to się właściwie stało, że będziemy wynajmować nowiuteńkie lokum, skoro Maurycy jest w chwili obecnej wciąż jedynym zarobkującym? Mieszkania socjalne! W Holandii ten sektor jest całkiem dobrze rozbudowany. W naszej okolicy wszystkie mieszkania, które wymagają dochodu nieprzekraczającego pewnego pułapu gromadzone są na stronie Entree. Co tydzień pojawiają się tam nowe pozycje, ale może zareagować na maksymalnie dwie w każdym tygodniu.

O co chodzi z tym reagowaniem? O tym, komu dostanie się mieszkanko decyduje długość stażu. Im wcześniej się zapisano do Entree, tym większe szanse na "wygraną". I tak jeśli w portalu wypatrzymy lokum, które przypadło nam do gustu, zgłaszamy nasze zainteresowanie i czekamy do końca tygodnia licząc, że będziemy najwyżej na liście z pośród innych interesantów.

Ponoć najlepsze pomysły przychodzą do głowy w toalecie ;)
Na nasze szczęście Maurycy zapisany do Entree był już od sześciu lat, choć i to okazało się nie wystarczająco długim stażem w większości przypadków. Po paru miesiącach poszukiwań obraliśmy nową taktykę: czekać do weekendu i reagować na te mieszkania, które nie zebrały w międzyczasie zbyt dużej liczby zgłoszeń. Kolejnym szczęśliwym elementem układanki jest fakt, że w Nijmegen i okolicy buduje się ostatnio bardzo dużo nowych budynków mieszkalnych, a takowe też trafiają do puli Entree. To z kolei oznacza wiele mieszkań do zgarnięcia w ramach jednego ogłoszenia. Na 36 mieszkań z naszego budynku nam udało się usytuować na 34 pozycji. Alleluje, kurnik nasz!

Potem wystarczyło już przedstawić wysokość dochodów za poprzedni rok, podpisać umowę i czekać na zakończenie prac budowlanych. Co ciekawe, choć są to mieszkania socjalne, więc dochód musi mieścić się w pewnych wyznaczonych przez państwo granicach, po wynajęciu mieszkania nie ma to już znaczenia. Jeśli już się je wynajmie i następnie zacznie zarabiać nawet i 10 razy więcej, nikt nie zmusi wynajmującego do wyprowadzki. 

8 komentarzy:

  1. :):):) Zdecydowanie jest to inne,ale na plus od Polskiej rzeczywistości.Teraz będziesz musiała je wymościć,dopieścić aż żyć się chce.Kiedy parapetówka trzeba to oblać bo ściany popękają.
    Gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  2. Toaleta bez prasy? Eeeee to nie toaleta - podrzuć parę gazet - będzie się jeszcze lepiej myślało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie panowie... jeszcze się nie wprowadzamy. Na prasę w wychodku i parapetówę jeszcze będzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak wspaniale, że się Wam udało :)
    Również wbijam się na parapetówkę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ moja droga, możesz czuć się zaproszona :)

      Usuń
  5. U nas są dwa rodzaje mieszkań "socjalnych" są stowarzyszenia mieszkaniowe gdzie można się starać o lokum (kosztuje to tyle samo co wynajem u prywatnego właściciela ale właśnie nikt się nie wtrąca - poza tym mieszkania są nowe tak jak to wasze).
    Jest też mieszkanie socjalne od państwa, na które jak się nie ma szczęścia czeka się bardzo długo (można rok można 7). Te mieszkania od państwa kosztują bardzo mało (przykład - dwa pokoje z kuchnią: prywatnie min. 1100 funtów, 1 opcja socjalnego 950, socjalne od państwa 300). W tym drugim wypadku trzeba deklarować bardzo małe dochody, po przyznaniu też nie ma znaczenia co się później wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to nie ma mocnych - również i ja będę się musiała teleportować na parapetówkę:))
    A tak na serio - jesteśmy naprawdę zgrane w czasie - my w Grecji odbieramy kluczę też raczej z początkiem maja, choć w wesołej Elladzie nigdy niczego nie można być pewnym...
    Mieszkano socjalne - wygląda nieźle - to chyba mało powiedziane - przecież jest to nówka!!! Niesamowity socjal w tej Holandii...
    Nowe mieszkanie - nowa energia!
    A byłaś już może w Ikei?? My znów wybieramy się jutro nazwocić parę "niezbędnych" szpargałów:))
    Ściski z Grecji!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zrobimy taką wirtualną imprezę na dwa mieszkania, po dwóch stronach Europy! :)
      Podobno kiedyś socjal był jeszcze lepszy, ale że w latach 70-80 ogromna część obywateli żyła sobie radośnie na zasiłku, teraz my odczuwamy tego skutki. Mimo wszystko, w porównaniu z polskimi realiami, narzekać nie mogę.
      W Ikei nie byłam jeszcze, bo jest w innym mieście, ale może w ten weekend się wybiorę. A jak nie, to napewno niedługo... doczekać się nie mogę!

      Ściskam, pozdrawiam i również powodzenia (i czerpania ile się da radości i energii z tego) w przeprowadzce!! :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...