czwartek, 22 marca 2012

Expatki

Po ponad czterech miesiącach względnego wyalienowania, w końcu moje życie towarzyskie ożyło. Wszystko za sprawą magii internetu, który to zacnie łączy narody. Ale do rzeczy. Nie długo po moim przyjeździe do Nibylandii znalazłam bardzo fajną stronę Meetup.com, zrzeszającą w różnych (lokalnych) grupach ludzi, którzy lubią poznawać nowe osoby i spotykać się od czasu do czasu. Grupa emigrantów z okolic Nijmegen była jak na złość nie aktywna przez parę miesięcy, ale mimo wszystko zapisałam się do niej z nadzieją, że kiedyś ruszy ze wzmożoną siłą. Tak też się stało. Parę tygodni temu grupa zorganizowała spotkanie. Ewidentnie wiele osób na to czekało, bo frekwencja dopisała. My też wybraliśmy się z Maurycym, żeby zbadać ów twór. 

Była to chyba jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam na ziemi holenderskiej! Spędziliśmy świetnie czas poznając całą masę interesujących ludzi z przeróżnych stron świata. Wokół jednego ze stolików utworzyła nam się mała grupka, głównie dziewczyn w podobnym wieku co ja. Z miejsca je polubiłam wszystkie. Są wspaniałe! Pod koniec wieczoru umówiłyśmy się, że w przyszły weekend też powinnyśmy się spotkać. Szybka wymiana numerów, facebook'a i voila! Zawiązała nam się koalicja expatek. 

Wszystkie expatki w pełnej krasie i w dobrych nastrojach
Jak ustaliłyśmy, tak też zrobiłyśmy. Babska impreza na mieście w wersji full wypas: obiad, plotki, toasty, shoty (które zawstydziły młodocianego barmana) i na koniec karaoke. Bawiłam się wyśmienicie. Na drugi dzień, od naszych popisów wokalnych głos mi nieco zachrypł. Nagle zrozumiałam, jak bardzo brakowało mi takich czysto babskich wieczorów. 

Dziękuję moje kochane wariatki! Nijmegen bez Was nie byłyby już takie fajne :) 

9 komentarzy:

  1. Witaj :) Wpadłam na Twój blog jakoś przypadkiem, ale bardzo mi się podoba. Kiedy poznałam męża (wtedy nie-męża ;))mieszkał własnie w Holandii. Raz jeden odwiedziłam go w Amsterdamie:). Miło wspominam :). Na pewno będę tu do Ciebie zaglądać. Twoje spotkanie z expatkami przypomina mój pobyt w Irlandii - z tym, że spotykaliśmy się w mieszanym gronie (męsko-damskim). Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj i rozgość się :) Bardzo mi miło, że moja Nibylandia przypadła Ci do gustu :) Tylko pierwsze wyjście wspólne było damskie, następne już mieszane, głównie z domieszką kolegów Maurycego ;)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. :)Dwie buzie takie nasze słowiańskie, wszystkie ładne.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też jest taka grupa i ludzie spotykają się w różnych celach.
    Fajnie dobrze spędzić czas z ludźmi i się pośmiać. szczerze mówiąc to brakuje mi tego bardzo, takich właśnie niezobowiązujących spotkań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro Ci brakuje, to może zaryzykuj kiedyś i wybierz się na takie spotkanie :) Co prawda nigdy nie wiadomo kogo tak naprawdę się tam spotka, ale czasem warto :)

      Usuń
  4. Coś wspaniałego! To naprawdę świetny pomysł na nawiązanie fajnych kontaktów, przyjaźni... widać, że swietnie się razem bawicie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... idea jest rewelacyjna, a dziewczyny jak widać jeszcze lepsze! :)

      Usuń
  5. Rewelacyjnie to sobie zorganizowałaś!! Też będę myśleć, żeby coś takiego w Grecji podłapać!! Nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sprawdź tą stronę, bo z tego co sprawdzałam to jest międzynarodowa, więc zapewne i w Grecji coś się ciekawego organizuje :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...