Na wiosnę wszystko się rodzi. Urodził się nam też i nowy członek rodziny! Dwie godziny temu na świat przyszedł mój bratanek, Piotruś. Jeszcze wczoraj z Gosią żartowałyśmy, że musi się pospieszyć, żeby na Święta być w domu, a tu z rana wiadomość, że trafiła do szpitala. Gratuluję nowego potomka szczęśliwym rodzicom!
Przy okazji tak radosnej chwili uznałam, że napomknę o fajnym zwyczaju, który przyuważyłam w Holandii. Zaraz po przyjeździe codziennie widywałam balony, dekoracje i imię wywieszone w oknie sąsiedniego domku. Tak jak podejrzewałam, jest to sposób obwieszczania światu, że do tego domu bocian przyniósł dzieciaczka oraz jak się on/ona nazywa. Zresztą bocian też jest często elementem owej dekoracji. Ostatnio widziałam okno z wystającym z niego bocianim kuprem i czerwonymi nogami, a skrzydłami rozplaszczonymi na boki. Ptaszysko chyba nie miało miękkiego lądowania, skoro tak wbiło się w szybę ;)
Bardzo to fajny zwyczaj. W końcu chyba każdy świeżo upieczony rodzic chciałby światu obwieścić o swoim potomku. Jestem za i zaraz też przygotuję jakiegoś powitalnego boćka :)
Jaki wesoły zwyczaj :) Chętnie bym zobaczyła takie okno z bocianem.
OdpowiedzUsuńDodam zdjęcia jak aparat odzyskam (póki co leży w pokoju, gdzie bratanica śpi)
UsuńRzeczywiście świetne zdjęcie :)
UsuńZwyczaj świetny! A co do Twego bratanka - zjawił się w okresie przylotu bocianów, więc w jego przypadku nie ma wątpliwości - skąd się wziął ;). Gratuluję cioci serdecznie :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Trzeba przyznać, że maluch miał niezłe wyczucie czasu ;)
UsuńTaki sam zwyczaj mozna zaobserwowac w Szwajcarii.
OdpowiedzUsuńI we Wloszech tez !
OdpowiedzUsuńJesli rodzice maja sklep, bar lub restauracje to balony, bociany i piekne haftowane chmurki (rozowe dla dziewczynek a niebieskie dla chlopcow) z imieniem zawieszja tez w miejscu pracy. Pozdrawiam z WLoch, Marzena
OdpowiedzUsuńNo kurcze, to może zaimportujemy ten zwyczaj i do Polski, skoro na zachodzi jest tak powszechny :)
OdpowiedzUsuńFajnie musi wyglądać taka restauracyjka przyozdobiona balonami :)