Zabierałam się do tej notatki już od dłuższego czasu. Nijmegen jest uroczym miastem, najstarszym w Holandii. Niestety w 1944 roku stało się ofiarą bombardowania przeprowadzonego przez Amerykanów, którzy nieopatrznie wzięli je za miasto niemieckie. Niby do granicy nie daleko... Maurycy po dzień dzisiejszy obwinia ich za to i jest to tylko kolejny powód dla niego, żeby pałać bardzo nieprzyjaznym stosunkiem do owej nacji.
Zrobiłam małe poszukiwanie w tym temacie i znalazłam w archiwum miejskim naprawdę ciekawe zdjęcia sprzed wojny. Pewnych miejsc nie sposób teraz rozpoznać, całkowicie się zmieniły. Chciałabym Wam nieco przybliżyć jakie Nijmegen było kiedyś, a jakie (wciąż urzekające) można zastać dziś. Ruszyłam w plener z moim aparatem, a oto efekty mojej wycieczki.
Piękny neorenesansowy budynek, zaprojektowany przez znanego holenderskiego architekta CH Peters'a otwarty został w 1894 roku. W trakcie bombardowania został mocno uszkodzony i mimo remontu, ostatecznie go zburzono i zastąpiono nowym, nowocześniejszym.
Burchtstraat w kierunku Grote Markt. Po lewej stronie widać część Ratusza. W 1944 roku renesansowy budynek uległ spaleniu, jednak w następnych latach go odrestaurowano. Można też zauważyć, że ulica w tym miejscu wyraźnie się poszerzyła.
Ta sama ulica, również z widokiem na wieżę St. Stevenskerk. Kiedyś jeździły tędy tramwaje, teraz autobusy. Kiedyś stał Peek&Cloppenburg, teraz H&M ;)
To miejsce jest zupełnie nie do poznania w tym momencie. Po wcześniejszej zabudowie nie zostało nic oprócz nazwy ulicy. Jeszcze na początku XX wieku stał tu Kasteel Hallo, a ze stromej górki w kierunku rzeki, w zimie dzieci zjeżdżały na sankach. Dziś po budowli ani śladu, a stromą uliczkę zastąpiono schodami.
Widok na to samo miejsce tylko z drugiego końca ulicy. Po prawej stronie widać park Valkhof. Dziś nie ma już budynku Stowarzyszenia Burgerlust. Jedyne co pozostało to pomnik Het Spoorweg, postawiony na cześć otwarcia połączenia kolejowego Nijmegen-Kleve.
Centrum handlowe V&D przy Grote Markt. Cóż tu dużo mówić... zupełnie inne oblicze. Oryginalny budynek uległ zniszczeniu w czasie bombardowania. Nowy budynek nie powala urodą.
Ulica Molenstraat wraz z kościołem St. Ignatius. Zarówno kościół jak i sąsiednie budynki zostały zniszczone. Na ich miejscu wybudowano nowy kościół oraz... centrum handlowe.
Broerstraat zmieniło się całkowicie. Po starym budownictwie nie została ani cegła, a piękny kościół widoczny na końcu ulicy na pierwszym zdjęciu został zrównany z ziemią. Mimo wielkich zmian w wyglądzie, ulica nadal tętni życiem i dzięki handlowi.
Muszę przyznać, że z tym zdjęciem miałam chyba największy problem... Najpierw wzięłam je za zupełnie inną ulicę, ale Maurycy doszukał się wśród moich zdjęć właściwego odpowiednika i połączył w całość. Drugi problem wynikał z samego ujęcia... Żeby przybliżyć się do czarno-białego oryginału musiałabym stać na samym środku zajezdni autobusowej. Oto najlepsze co udało mi się zdobyć. Fotografie przestawiają Augustijnenstraat. Kolejny kościół niestety zniknął z topografii miasta w 1944 roku. Wyobraźcie sobie tylko jaką sylwetkę na tle nieba miałoby dziś Nijmegen, gdyby te piękne wieżyczki nadal tam stały...
Na koniec widok na Grote Markt od strony St. Stevenskerk. Niby ten sam portal, niby te same budynki po lewej, ale prawa strona jakby inna...
Starałam się robić zdjęcia z takiej strony, żeby jak najlepiej zachować perspektywę, jednak czasami byłoby to niemożliwe.... Wolałam nie ryzykować swojego życia stojąc z aparatem na środku drogi lub skrzyżowania. Mam nadzieję, że wybaczycie ;)
Wielka szkoda, że wojna tak zniszczyła to miasto. Nowe zdjęcia, które pokazujesz też ukazują ładne miejsca, ale jednak na tych starszych widać niesamowity klimat :))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się drugie zdjęcia, na których faktycznie niewiele się zmieniło :)
PS. Świetny pomysł na notkę. Gdybym mieszkała w jakimś ciekawym mieście, sama chętnie pzeprowadziłabym takie porównanie :))
Fajny wpis. Lubię takie.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że kiedyś bardziej przykładano się do wszystkiego. Potem nastąpił okres bylejakości i całe budownictwo straciło dawne wyrafinowanie. Teraz jest komercja. Widać to na każdym kroku, kiedyś świat wcale nie był lepszy dla ubogich, wszystko jednak miało jakiś większy smak.
Dzięki :) Pomysł nasunął mi się dzięki Maurycemu, który wiecznie studiuje każde stare zdjęcie miasta jakie napotka na swojej drodze.
OdpowiedzUsuńNijmegen rzeczywiście dalej jest bardzo ładne, ale pełno teraz w centrum nowych, bardzo prostych budynków wpisujących się w jakiś minimalizm. Dobrze tylko, że cegła nadal króluje ;)Ale w rzeczywistości, brak już tego detalu i finezji... teraz stawia się na praktykę
Cześć
OdpowiedzUsuńWłaśnie znalazłam Twój blog :) przeglądam i przeglądam. Bardzo podoba mi się takie zestawienie starych i nowych fotografii.
Wczoraj dostałam pocztówkę z Twojego miasta. Czy mogłabyś mi pomóc i wznaleźć zdjęcie, jak to miejsce wygląda teraz? http://czarrymarry.blogspot.be/2012/07/postcard-nl-1322969-37.html Pozdrawiam z Brukseli
Kasia