środa, 5 grudnia 2012

Holenderscy Amisze

Parę miesięcy temu, zwiedzając z Maurycym Floriade, pewna kobieta przykuła naszą uwagę. Była ubrana bardzo skromnie, staromodnie, żywcem jak Amiszka! Maurycy powiedział mi wtedy, że w Holandii wciąż żyją społeczności mennonitów, ale nigdy nikogo z nich na własne oczy nie widział. Niedawno w szkole ktoś wspomniał o miejscowości Staphorst. Jak się okazuje większość mieszkańców tegoż miasta (16.000 mieszkańców) to ortodoksyjni kalwiniści. 80% z nich nie ma w domu telewizora, kobiety ubierają się w tradycyjne stroje (nawet jeśli któraś woli bardziej "nowoczesny" styl, za nic w życiu nie ubrałaby spodni), a w niedzielę wszystko jest pozamykane (oprócz kościoła rzecz jasna).

Kobiety ze Staphorst noszące tradycyjne stroje. Źródło
Choć Holandia jest krajem niezwykle otwartym i liberalnym, w Staphorst nie rozmawia się na temat aborcji, eutanazji czy małżeństw homoseksualnych. Mało tego, nawet przeklinanie od paru lat jest tam zabronione! Miasto ma najwyższy wskaźnik przyrostu naturalnego w całym kraju, a także zostało uznane przez WHO za... strefę ryzyka. Jedyną w całej Europie! Wynika to z faktu, że 20% mieszkańców nie było nigdy szczepionych i w 1971 roku aż 39 osób zachorowało na polio (inaczej chorobę Heinego-Medina). 

Dzieci w tradycyjnych strojach. Źródło
Zapytałam Mauryca, czy nie wybralibyśmy się tam kiedyś na wycieczkę. Pokręcił tylko nosem, stwierdził, że nie ma tam nic ciekawego, a dla oglądania ludzi w tradycyjnych strojach to on nie ma ochoty taszczyć się taki kawał drogi. Ostatecznie to ludzie, a nie zwierzęta w zoo, więc pstrykanie im fotek wydaje się jakieś takie nie na miejscu. Niemniej jednak uznałam, że warto Wam napomknąć o tym niezwykłym miasteczku, które jakby się zdawało, zatrzymało się w czasie i tak bardzo różni się od nowoczesnej i postępowej Holandii. 

11 komentarzy:

  1. ooo a mnie Amisze i ich kultura bardzo interesuje. Słyszałąm o tych Holenderskich, ale powiem szczerze, ze wyobrażałam to sobie bardziej jak wioskę z paroma domami i kościołem. Muszę sobie więcej poczytac. Pewnie ciekawie byłoby do nich zawitac, ni etylko przecież po fotki ale tak sobie trochę łyknąć tej atmosfery..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie że warto napomknąć! :)

    W USA też jest sporo Amiszów, przynajmniej w naszej części kraju. Bardzo popularne są amiszowe farmy, gdzie można kupić organiczne (och, jak modne jest tutaj to słowo:P ) i stosunkowo tanie jedzenie. Jeszcze się nie wybrałam, ale kiedy ten dzień nastąpi, to na pewno powiadomię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh chętnie poczytam o tym amerykańskich Amiszach :) Muszę przyznać, że tutaj słowo "organiczne" i "naturalne" też są super modne i pożądane, jednak cena bynajmniej nie należy do niskich... :/

      Usuń
  3. W sferę dużego ryzyka też bym nie pojechała (nie dziwie się Maurycemu), ale cóżco kraj to obyczaj, ja uważam, że nl wcale nie jest aż tak otwartym krajem jak się wszystkim wydaje, a pewne ustawy (aborcja, etc.) to wynik dyskusji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się przyjrzeć dokładniej, to niemal wszystko jest tu wynikiem dyskusji ;)

      Usuń
  4. O kurczę, tą informacją mnie zaskoczyłaś, trochę to ciemnogród jak się nie szczepią, już pomijam inne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie te informacje wręcz powaliły. Nie spodziewałam się ;)

      Usuń
  5. mieszkam w staphorscie i prawda jest taka ze jest duzo tutaj rodowitych holendrow, polakow oraz amiszy i dalecy sa oni od prawdziwych amiszow, ubieraja sie jak amisze, ale kobiety nawet jezdza autem , i wcale tak dalecy nie sa od technologi i cywilizacji jak wszedzie sie o tym pisze. a miasteczko jest spore i duzo kosciolow, sklepow itp. jak normalne miasto w XXI wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Dziękuję za sprostowanie :) Jednak nie ma to, jak sprawdzić osobiście. Generalnie słowo "amisze" użyłam tu tylko, żeby nakreślić wyobrażenie, bo oficjalnie nazywają się tak jedynie ci amerykańscy mennonici, którzy żyją według bardzo rygorystycznych zasad. Nie mniej jednak dobrze wiedzieć, jak to naprawdę wygląda.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Witam.Ja też tu mieszkam i jestem zadowolony...ludzie są mili i są w porządku.w niedzielę się tutaj nie pracuję i na pewno cenią sobie tutaj spokój. Sąsiedzi przyszli się przywitać pierwszego dnia,dostaliśmy nawet kartki z życzeniami na święta :)
    Jeden sąsiad starszy Pan, załatwił nam za darmo naukę języka Holenderskiego
    Mogę powiedzieć że nie spotkałem się z chamstwem jakimkolwiek i nie boję się o auto,bo moi znajomi którzy mieszkają w np.Zwolle to już auto pierwszego dnia porysowane,tym bardziej że znajomy jest niepełnosprawny.
    Sklepy są ale jest drogo..niema tu np.Jumbo czy Albert Heijn gdzie jest taniej i są promocje,bo w naszym BONI czy POIESZ jest strasznie drogo,no ale trzeba sobie jakoś radzić.
    Ostatnio też co raz więcej Polaków dostaje tu mieszkania.
    A co do tych Amiszy to jestem pod wrażeniem starszych ludzi, zwłaszcza (babcie) bo jeżdżą takimi autami że jak tak patrze na mój to....szkoda gadać.I skąd te babcie takie auta mają ??? ... nie wiem.Może też przejdę do ich religii i dostanę takie auto :)
    A tak na sam koniec to moim zdaniem Holendrzy to straszne (muły),ciężko im coś wytłumaczyć,nie znają się na rzeczy i trzeba się sporo na wkurw..ć czasem.
    Jeżdżą powoli,w sumie to nawet bardzo przepiosowo,ale często zdarzają się wyjątki i można się zdziwić.Jestem obco krajowcem a potrafię ogarnąć np.parkometr a często stoi przede mną holender i się zastanawia co ma zrobić :),oni sami się gubią.
    pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i do tego w Staphorst strasznie brzydkie mają dziewczyny,bo już w Zwolle to jakoś wyglądają :)
      Byłem raz na ich festynie wiejskim,to nie było co tam robić i wystraszyły mnie swoją urodą ...bleeeee

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...