Po pierwszym tygodniu w szkole trochę odetchnęłam z ulgą. Poziom doprawdy jest wysoki i wiąże się z tym dużo nauki, ale (!) przynajmniej nie czuję się na lekcjach jak debil. Odnosi się wrażenie, że wszyscy mówią całkiem sprawnie po holendersku i mają znacznie szersze słownictwo niż ja. Ok, z tym nie ma się co sprzeczać. Jakby nie było na końcowym teście w lipcu najgorzej wypadłam w mówieniu i słuchaniu. Trzeba nad słownictwem popracować. Skąd więc ta cząstkowa pewność siebie i dobre samopoczucie? Bo po tych paru lekcjach już widzę, że w kwestiach gramatyki radzę sobie dużo lepiej. Prawdopodobnie wynika to z mojego uczestnictwa w poprzednim kursie dla początkujących, czego większość klasy nie miała. Oni zaczęli od razu od drugiego stopnia wtajemniczenia. To co nauczyciele czasem tłumaczą na lekcji, my przerobiliśmy już dokładnie przed wakacjami. I ot powód mojej dumy.
Bynajmniej nie znaczy to, że zamierzam się obijać. Co to, to nie. Przez najbliższe parę miesięcy będziemy szlifować język i uczyć się nowych słów i zwrotów. A Wy moi drodzy, co jakiś czas znów będziecie uraczeni moimi nowymi odkryciami językowymi! Cieszycie się już?
Do końca tygodnia zamierzamy dokończyć nasz kurnikowy pokój do nauki, żeby mnie nic nie rozpraszało i wygodnie mi się uczyło. A może nawet i pisało ;) Kosmetyczne poprawki mieszkania zresztą nabrały ostatnio wyższego priorytetu, bo już za tydzień spodziewamy się Bardzo Ważnych Gości. Już się doczekać nie mogę, a w głowię układam cały plan zwiedzania i obmyślam, jakby tu uwygodnić odwiedziny naszych Gości.
Ja bardzo chętnie uraczę swoje oczy jakimiś ciekawymi frazami z holenderskiego.
OdpowiedzUsuńA jeszcze jakby pojawiły się takie poplątańce językowe typu: "Król Karol kupił królowej...", to w ogóle byłabym w siódmym niebie :D
Ostatnio jak czytam twoje posty, to jak byś pisała o mnie :] Czekam na twoje odkrycia językowe, zwłaszcza te śmieszne i nie zrocumiałe dla nas :] koniecznie zrób post o tych ich łączeniach dwóch słów (lub więcej) w celu nazwania nowej rzeczy... Mój T. ciągle się z tego śmieje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
to super wiesc:)))) ja zawsze wolalam byc w grupie bardziej zaawansowanej, bo duzo mozna sie tam nauczyc - lepiej byc najslabszym w najmocniejszej grupie niz najlepszym w najslabszej grupie:))))
OdpowiedzUsuń