piątek, 18 listopada 2011

Kurnikowe sprawy

Na początku tygodnia podpisaliśmy (Maurycy) umowę o nasz uroczy kurniczek, który się jeszcze buduje i do którego mamy zamiar wprowadzić się wiosną. Nasz własny, mały kącik na ostatnim piętrze z balkonikiem i dużą ilością słonecznego światła :)

Jako że mieszkanie jest w stanie budowy, mamy teraz czas na drobne spersonalizowanie wnętrza, typu rodzaj kafelków w łazience, szafki i blat w kuchni... i decyzja gdzie do jasnej cholery umieścić lodówkę. Najwyraźniej projektant miał wielką wyobraźnię z małym budżetem i postanowił w aneksie kuchennym obok szafek zostawić miejsce na tylko jedno udogodnienie: lodówkę lub piecyk. Choćbyś nie wiem jak się głowił, nie zmieścisz obu w tej przestrzeni. I właśnie to był mój dzisiejszy cel: rozwikłać tajemniczą zagadkę "co z lodówką?". 

Jak przystało na przykładną kurę domową, to ja decyduję o wyglądzie kuchni, więc wczesnym popołudnie udałam się na spotkanie w sklepie meblowym, który zaopatruje naszego dewelopera. Oczywiście, chcąc w Holandii wybrać kafelki do kibla musisz się wcześniej umówić, a coście myśleli! Dziewczę z którym przyszło mi rozmawiać posługiwało się nieco łamaną angielszczyzną, ale dałyśmy radę (w połączeniu z moją łamaną holenderszczyzną). Oczywiście na miejscu zmieniłam moją pierwotną wizję kolorystyki kuchennej zastanawiając się co ja do cholery sobie myślałam w pierwszej kolejności. Teraz będzie jasno i przytulnie. A lodówka?... Okazało się, tak jak mieliśmy nadzieję, że można ją umieścić pod blatem zamiast jednej z szafek. Et voila! 

Dla zainteresowanych dołączam projekt budynku ;)

4 komentarze:

  1. Gratuluję - wygląda zacnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz jest już wiosna - to znaczy, że jakoś na tygodniach się wprowadzacie?? Jeśli tak - to jesteśmy nieźle zgrane w czasie:)) Bo my właśnie czekamy na klucze:)))
    Ale mieszkania można pozazdrościć - tam jest taki taras na balkonie - dobrze widzę?? Można się opalać i jeść na powietrzu romantycze kolacje ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie teraz to już na tygodniach. Równo w połowie maja, więc się ładnie zgrałyśmy :) Tarasem bym tego balkonu nie nazwała, ale w istocie, miejsce na leżaczek z książką albo miły posiłek na zewnątrz jak najbardziej :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...