- Czuję się trochę jak Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej - zażartowałam pewnego zimowego wieczoru, odziana w żółto-musztardowy płaszczyk.
- Czemu? - popatrzył na mnie ze zdziwieniem Maurycy.
Jak słowo daję... czy my znowu mamy jeden z tym momentów, kiedy wydaje mi się, że wychowaliśmy się na dwóch kompletnie różnych planetach?...
- Jak to czemu?... Hello, nie widzisz koloru mojego plaszcza? - poczyłam się lekko zdezorientowana.
- No widzę. Żółty jest.
- A jaki kolor ma Wielki Ptak?
- Niebieski!
Przysięgam, że nie wiedziałam czy on znowu ze mnie żartuje, czy Holandia rzeczywiście jest jakąś odrębną planetą.
Źródło: sesamstraatblog.files.wordpress.com |
Jak się okazało, nie żartował. W Holandii producenci "Ulicy Sezamkowej" już od momentu wejścia programu na ekrany wprowadzili parę zmian i dodali kilka własnych postaci. I tak między innymi Wielki Ptak stał się niebieski. Co więcej dostał też nowe imię. Holenderskie dzieci znają go jako Pino!
W pewnym momencie, gdy oryginalna "Ulica Sezamkowa" dotarła na holenderskie market, ubarwienie piór ptaka zaczęło wprowadzać zamieszanie i dezorientację. Jak ta sama postać może być jednocześnie żółty i niebieski? Producenci rozwiązali problem tłumacząc, że Pino to niderlandzki kuzyn Wielkiego Ptaka. Sam Wielki Ptak nazwany w Holandii został Neef Jan, czyli Kuzyn Jan (z odległej Anglii rzecz jasna ;)).
Źródło: sesamstraatblog.files.wordpress.com |
Kolejny przykład tego, że Holendrzy lubią robić i nazywać wszystko po swojemu ;)
swietna historia :)
OdpowiedzUsuńpodobaja mi sie 2 ptaki ;)
No proszę, i kolejny mit z dzieciństwa upadł! Byłam święcie przekonana, że Ulica Sezamkowa jest na całym świecie taka sama!
OdpowiedzUsuńCiekawe :) też nie miałam pojęcia, że kolor wielkiego ptaka zależy od kraju pochodzenia!
OdpowiedzUsuńZrobie dochdzenie i napisze, jak to wyglada po stronie francuskiej. Frankofoni wymawiaja wszystko po swojemu i czasami mam problem ze zrozumieniem, zwlaszcza angielskich nazwisk aktorow ;)
OdpowiedzUsuńPoszukaj, poszukaj... podejrzewam, że będzie ta sama historia, bo początkowo program był eksmitowany na oba kraje w tej formie i Pino mówił z... belgijskim akcentem :D
Usuńa to ciekawostka!
OdpowiedzUsuńTrafilam na Twojego bloga z rekomendacji Pauliny z Chicago, bardzo fajnie piszesz, no i Holandia wydaje sie byc intrygujacym panstwem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Cypru!
Cieszę się bardzo i zapraszam do rozgoszczenia się ;)
UsuńAle jaja. Teraz się okazuje,że wielki ptak stracił swoją uniwersalność, bo już nie można go traktować wg jednego schematu. Świat upada!
OdpowiedzUsuń