piątek, 4 lipca 2014

Pożegnanie z bilecikami

Będzie mój ulubiony ostatnio temat: pociągi. Wiele osób w Holandii narzeka na koleje. Nie mam kompletnie pojęcia dlaczego. Może nie podróżowałam jeszcze wystarczająco pociągami po Wiatrakowie. A może ci pozostali najwyraźniej nigdy nie podróżowali polskimi pociągami.... Holenderskie koleje są w moim mniemaniu przyjemne: suną cicho i gładko, szybko i kursują często. Żadnego rzucania na strony i stukotu zagłuszającego własne myśli. Spokojnie można poczytać, poczyć się czy popracować. Co prawda bilety są dość drogie i w godzinach szczytu potrafi być całkiem tłoczno, ale... gdzie nie jest?

Generalnie bardzo lubię holenderskie pociągi. Dlatego ciekawią mnie wszelkie wiadomości z kolejami związane (plus zboczenie ze względu na pracę). I tak niedawno słyszeliśmy o protestach służb sprzątający oraz naocznie mogliśmy doświadczyć efektów tychże. Teraz wszystko wróciło do normy i pociągi znów są czyściutkie. Następnie były pogłoski o podniesieniu (i tak już wysokich) cen w godzinach szczytu. Pomysł ten jednak nie przeszedł. Inne zmiany jednak zostaną już niedługo wprowadzone w życie. 



Od 9 lipca mianowicie nie będzie już można kupić jednorazowych papierowych biletów. Już teraz kupując enkeltje w automacie na dworcu, ekran sugeruje jednorazowe OV kaart. Dopiero u dołu ekranu widnieje opcja papierowych bilecików, która i tak niebawem zniknie. Co się zatem stanie? Podróżujący będą musieli korzystać ze swoich bardzo holenderskich OV chip kaart. I super. Bardzo nowocześnie i bez marnowania papieru. Ale ale... przecież jest cała masa ludzi, którzy (tak jak ja na przykład) nie jeźdżą często pociągami. I co z turystami? Muszą sobie też wyrabiać karty, że przejechać raz pociągiem z Amsterdamu do Hagi?? 

Źródło: www.oras.nl

Nie do końca. Zamiast kupować papierowego biletu, w tymże samym automacie na dworcu będą mogli nabyć jednorazową OV chip kaart. Przez pierwszy tydzień będą mogli nawet liczyć na pomoc pracowników koleji, którzy będą w tymże celu czatować przy automatach. Innymi słowy zamiast papieru, kawałek plastiku. No teraz to już nie wiem czy to wciąż takie green. Z tego też powodu jednorazowe bilety będą droższe o 1 euro. Co więcej, żeby zachęcić wszystkich do nabycią osobistych OV kaart, NS oferuje do końca lipca promocję: tylko 2 euro za osobistą kartę, której wyrobienie normalnie kosztuje 7,50. Choć po pierwszych przejściach z wyrabianiem OV chip kaart nieco się do tego procesu zraziłam, to chyba jednak się teraz skuszę ponownie i zamienię moją anonimową kartę na spersonalizowaną. Szczególnie, że NS zapowiada, iż akcja może zakończyć się wcześniej, jeśli spotka się z dużym powodzeniem. 

Ach, takie to nasze Wiatrakowo nowoczesne...  ;)

17 komentarzy:

  1. niestety nie o porządek chodzi, ani nie o ratowanie drzew, tylko o to , aby zlikwidować anonimowość ..;) to jest straszne, jaką WIelki Brat ma nad nami kontrole, a taki bilet papierowy kupiony za gotówkę jest bezimienny. Wyobraź sobie, że pare dni temu dostałam maila od portalu przez który kupuję zawsze bilety na pociąg. "Hej Sznupcia, czy w te wakacje znów wybierasz się do Corrour? Jeżeli tak, to mamy dla Ciebie bilety w promocyjnej cenie" Normalnie mnie zatkało i cofnełama się wczasie i faktycznie , rok temu w lipcu jechałam do Corrour..:-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie podejrzewałabym nawet, że to ze względów ekologicznych ;) Bilety jednorazowe dalej można kupić, ale z chipem i droższe o 1 euro. I tak wsumie to mi Wielki Brat bardzo nie przeszkadza. A niech sobie wie gdzie pordóżuję pociągiem ;) i tak już dużo o mnie wie, jak i Wy zresztą ;)

      Usuń
  2. Wielki Brat Wielkim Bratem, ale mnie bardziej niepokoi fakt, ile osob "z okienka" stracilo prace przez te automaty... W niektorych belgijskich kinach tez juz nie ma osob sprzedajacych bilety, sa za to automaty...Podchodzisz, naciskach guzik, bierzesz bilet i do widzenia. Czy progres techniczny zawsze jest dobry?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Automaty już jakiś czas temu zastąpiły okienka i z perspektywy podróżującego: dzięki Bogu! Kolejki do tych nielicznych okienek stoją całą wieczność. To samo pamiętam z Polski, choć na dworcu w Krakowie okienek jest dużo.

      Zwolnienie rzeczywiście nie jest mile widziane, ale aż tak strasznie o te osoby bym się nie martwiła. NS jest jednym z lepszych pracodawców w Holandii, więc w takich przypadkach transfer na inne stanowisko jeśli to możliwe miałby najpierw miejsce. A jeśli nie, to okres wypowiedzenie, odchodne i uitkering nawet do 3 lat, dają nieco przestrzeni na poszukiwania nowej pracy. To nie to samo co zwolnienie w Polsce...

      Usuń
    2. Ale spójrzmy na to z drugiej strony: w Gdańsku właśnie powstaje kolej metropolitalna. I okazało się, że nie zostanie zbudowana jedna z pierwotnie planowanych bardzo potrzebnych stacji. Dlaczego? Jak zwykle chodzi o pieniądze. Bo budowa i utrzymanie stacji jest za drogie. I tak sobie pomyślałam: budowa przystanku kolejowego aż tak droga nie jest (może z milion czy 2 by kosztowała). A utrzymanie? Remonty plus sprzątanie raz dziennie. No i zostałam w jakiejś dyskusji pouczona, że przecież obsługa kas i inni pracownicy... Więc czasem jednak automat ma przewagę. Może gdyby w Gdańsku można było mieć jak w Holandii stację bezobsługową, to jakiś by się dało znaleźć kasę na jej budowę...

      Usuń
  3. A dla mnie zabawa z Ov imiennymi, jest wyciąganiem pieniędzy z portfela (żeby nie powiedzieć kradzieży)...Wyrobienie karty + zdjęcia + doładowanie...okej jeszcze można przeboleć...ale już sam fakt, że w przypadku awarii karty, bo takie też się zdarzają, trzeba odesłać kartę na swój koszt i upomieć się o swoje...czasami trzeba się poszarpać o zwrot poniesionych kosztów...w efekcie na okres oczekiwania na wyrobienie duplikatu trzeba i tak się zaopatrzyć w anonimową koszt znów 7, 50 a za duplikat imiennej i tak trzeba zabulić 7,50 + kolejne zdjęcia...jakaś kołomyja z tym i tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można kupić anonimowe i nie tracić na to nerwów. Ja mam anonim i nie narzekam, jeszcze nigdy problemu nie miałam.
      Swoją drogą nie rozumiem, czemu miałabyć wyrabiać nowe zdjęcie... Zdjęcie trzeba przesłać elektronicznie i tak i nie ma żadnych wymogów, żeby było legitymacyjne itp. Widziałam wiele OV ze zdjęciami niemal z wakacji. Byle twarz była wyraźna. Ja wyrabiając zdjęcia do dyplomu na zakończenie studiów poprosiłam pana o wrzucenie kopii na USB i teraz wykorzystuje te zdjęcia do wszystkiego ;)

      Usuń
  4. Będąc w Holandii miałem okazję przejechać się kawałek pociągiem. Również byłem bardzo zadowolony, choć mój znajomy z Luksemburga nie najlepiej wypowiadał się o holenderskich pociągach i był zdziwiony, że mi się podobało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kwestia przyzwyczajenia do pewnych standardów. Każdemu na zachodzie kto narzeka na koleje polecam wycieczką do Europy Wschodniej i podróż pociągiem regionalnym ;)

      Usuń
  5. Hmmm... na jeden, dwa przejazdy plastikowa karta? Ogólnie, te karty miałam okazję ostatnio "przerobić" - fajnie, wchodzisz, przykładasz do urządzenia i już. A ogólnie te ich pociągi są - jak dla - extra. Tylko wiadomo, zawsze znajdą się Ci, co jechali "lepszymi" i narzekają ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale to ujęłaś Amisho ;) ale chyba jednak ja coś niedoczytałam, bo jednorazówki zdaje się wyglądają dalej tak samo, z tym że mają dodatkowo chip i trzeba zaliczyć bramkę ;)

      Usuń
    2. Czasem jest na co narzekać. My np. narzekaliśmy, gdy przy trasie uczęszczanej przez mojego męża przez ponad 2 lata trwała jakaś przebudowa. I oczywiście ruch był całkowicie rozregulowany. A że jeździł tamtędy w każdy piątkowy wieczór, a miał przed sobą jeszcze 2 przesiadki i trasę 650 km do przejechania, to oczywiście każde spóźnienie powodujące w konsekwencji niemożliwość zdążenia na połączenia międzynarodowe były nieprzyjemne. Zamiast koło 22:00 lądował w domu często o 3:00 w nocy wydając po drodze jeszcze na taxi.
      Ale z grubsza nie jest źle.

      Usuń
  6. I wiesz, Justyna, dzięki temu postowi zamówiłam właśnie OV-chip, bo do tej pory też wolałam papierowe. Chyba muszę też zamówić dla dzieciaków, bo inaczej nawet za railrunnera będę dopłacać jak za zboże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przyznam Ci się, że ja choć tutaj namawiałam, to sama zamówiłam prawie w ostatniej chwili ;) Jakoś się zebrać nie mogłam

      Usuń
  7. Mnie tam sie podoba:) w kazdym razie w Intercity. Dojezdzam codziennie 70km w klimatyzowanym pociagu, wifi, czysto a jeszcze do tego mozna sobie usiasc w "çichym'' przedziale(gdzie nie mozna rozmawiac, ani halasowac). Dlatego po poludniu zawsze mam czas na drzemke, haha:)
    Tym ktorzy narzekaja polecam podczas pobytu w Polsce wsiasc do pociagu bylejakiego..... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polskie pociągi z holenderskim nie mogą być porównywane ;) w Holandii bardzo chętnie wsiadam w "byle jaki" pociąg aby coś zwiedzić , a w Polsce jak byłam na urlopie w zeszłym roku przejechałam się raz z Katowic do Krakowa i podróż była okropna ! Pociąg jechał wolno co za tym idzie długo, było nie wygodnie, śmierdząco i drogo - z powrotem wracaliśmy wygodnym busikiem ;)
      Co do kart Ovi u Nas wszyscy je mamy, nawet siostrze i siostrzeńcowi wyrobiłam jak byli w tym roku na wakacje ;) pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Och prawda to prawda... Podróż Intercity w stiltecoupe potrafi być naprawdę przyjemna. Tych co narzekają na standard mogłabym wysłać do niejednego kraju. Opóźnienie? Polska się kłania ;) Przeszkody z powodu pracy na kolei? Och, och... jakby ich w innych krajach nie było. Użeranie się z tym to moja codzienność.
      Niech żyje OV i NS!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...