Będzie mój
ulubiony ostatnio temat: pociągi. Wiele osób w Holandii narzeka na koleje. Nie
mam kompletnie pojęcia dlaczego. Może nie podróżowałam jeszcze wystarczająco
pociągami po Wiatrakowie. A może ci pozostali najwyraźniej nigdy nie podróżowali
polskimi pociągami.... Holenderskie koleje są w moim mniemaniu przyjemne: suną
cicho i gładko, szybko i kursują często. Żadnego rzucania na strony i stukotu
zagłuszającego własne myśli. Spokojnie można poczytać, poczyć się czy
popracować. Co prawda bilety są dość drogie i w godzinach szczytu potrafi być
całkiem tłoczno, ale... gdzie nie jest?
Generalnie bardzo
lubię holenderskie pociągi. Dlatego ciekawią mnie wszelkie wiadomości z kolejami związane (plus zboczenie ze względu na pracę). I tak niedawno słyszeliśmy o protestach służb sprzątający oraz naocznie mogliśmy doświadczyć efektów tychże. Teraz wszystko wróciło do normy i pociągi znów są czyściutkie. Następnie były pogłoski o podniesieniu (i tak już wysokich) cen w godzinach szczytu. Pomysł ten jednak nie przeszedł. Inne zmiany jednak zostaną już niedługo wprowadzone w życie.
Od 9 lipca mianowicie nie będzie już można kupić jednorazowych papierowych biletów. Już teraz kupując enkeltje w automacie na dworcu, ekran sugeruje jednorazowe OV kaart. Dopiero u dołu ekranu widnieje opcja papierowych bilecików, która i tak niebawem zniknie. Co się zatem stanie? Podróżujący będą musieli korzystać ze swoich bardzo holenderskich OV chip kaart. I super. Bardzo nowocześnie i bez marnowania papieru. Ale ale... przecież jest cała masa ludzi, którzy (tak jak ja na przykład) nie jeźdżą często pociągami. I co z turystami? Muszą sobie też wyrabiać karty, że przejechać raz pociągiem z Amsterdamu do Hagi??
Źródło: www.oras.nl |
Nie do końca. Zamiast kupować papierowego biletu, w tymże samym automacie na dworcu będą mogli nabyć jednorazową OV chip kaart. Przez pierwszy tydzień będą mogli nawet liczyć na pomoc pracowników koleji, którzy będą w tymże celu czatować przy automatach. Innymi słowy zamiast papieru, kawałek plastiku. No teraz to już nie wiem czy to wciąż takie green. Z tego też powodu jednorazowe bilety będą droższe o 1 euro. Co więcej, żeby zachęcić wszystkich do nabycią osobistych OV kaart, NS oferuje do końca lipca promocję: tylko 2 euro za osobistą kartę, której wyrobienie normalnie kosztuje 7,50. Choć po pierwszych przejściach z wyrabianiem OV chip kaart nieco się do tego procesu zraziłam, to chyba jednak się teraz skuszę ponownie i zamienię moją anonimową kartę na spersonalizowaną. Szczególnie, że NS zapowiada, iż akcja może zakończyć się wcześniej, jeśli spotka się z dużym powodzeniem.
Ach, takie to nasze Wiatrakowo nowoczesne... ;)
niestety nie o porządek chodzi, ani nie o ratowanie drzew, tylko o to , aby zlikwidować anonimowość ..;) to jest straszne, jaką WIelki Brat ma nad nami kontrole, a taki bilet papierowy kupiony za gotówkę jest bezimienny. Wyobraź sobie, że pare dni temu dostałam maila od portalu przez który kupuję zawsze bilety na pociąg. "Hej Sznupcia, czy w te wakacje znów wybierasz się do Corrour? Jeżeli tak, to mamy dla Ciebie bilety w promocyjnej cenie" Normalnie mnie zatkało i cofnełama się wczasie i faktycznie , rok temu w lipcu jechałam do Corrour..:-D
OdpowiedzUsuńnigdy nie podejrzewałabym nawet, że to ze względów ekologicznych ;) Bilety jednorazowe dalej można kupić, ale z chipem i droższe o 1 euro. I tak wsumie to mi Wielki Brat bardzo nie przeszkadza. A niech sobie wie gdzie pordóżuję pociągiem ;) i tak już dużo o mnie wie, jak i Wy zresztą ;)
UsuńWielki Brat Wielkim Bratem, ale mnie bardziej niepokoi fakt, ile osob "z okienka" stracilo prace przez te automaty... W niektorych belgijskich kinach tez juz nie ma osob sprzedajacych bilety, sa za to automaty...Podchodzisz, naciskach guzik, bierzesz bilet i do widzenia. Czy progres techniczny zawsze jest dobry?
OdpowiedzUsuńAutomaty już jakiś czas temu zastąpiły okienka i z perspektywy podróżującego: dzięki Bogu! Kolejki do tych nielicznych okienek stoją całą wieczność. To samo pamiętam z Polski, choć na dworcu w Krakowie okienek jest dużo.
UsuńZwolnienie rzeczywiście nie jest mile widziane, ale aż tak strasznie o te osoby bym się nie martwiła. NS jest jednym z lepszych pracodawców w Holandii, więc w takich przypadkach transfer na inne stanowisko jeśli to możliwe miałby najpierw miejsce. A jeśli nie, to okres wypowiedzenie, odchodne i uitkering nawet do 3 lat, dają nieco przestrzeni na poszukiwania nowej pracy. To nie to samo co zwolnienie w Polsce...
Ale spójrzmy na to z drugiej strony: w Gdańsku właśnie powstaje kolej metropolitalna. I okazało się, że nie zostanie zbudowana jedna z pierwotnie planowanych bardzo potrzebnych stacji. Dlaczego? Jak zwykle chodzi o pieniądze. Bo budowa i utrzymanie stacji jest za drogie. I tak sobie pomyślałam: budowa przystanku kolejowego aż tak droga nie jest (może z milion czy 2 by kosztowała). A utrzymanie? Remonty plus sprzątanie raz dziennie. No i zostałam w jakiejś dyskusji pouczona, że przecież obsługa kas i inni pracownicy... Więc czasem jednak automat ma przewagę. Może gdyby w Gdańsku można było mieć jak w Holandii stację bezobsługową, to jakiś by się dało znaleźć kasę na jej budowę...
UsuńA dla mnie zabawa z Ov imiennymi, jest wyciąganiem pieniędzy z portfela (żeby nie powiedzieć kradzieży)...Wyrobienie karty + zdjęcia + doładowanie...okej jeszcze można przeboleć...ale już sam fakt, że w przypadku awarii karty, bo takie też się zdarzają, trzeba odesłać kartę na swój koszt i upomieć się o swoje...czasami trzeba się poszarpać o zwrot poniesionych kosztów...w efekcie na okres oczekiwania na wyrobienie duplikatu trzeba i tak się zaopatrzyć w anonimową koszt znów 7, 50 a za duplikat imiennej i tak trzeba zabulić 7,50 + kolejne zdjęcia...jakaś kołomyja z tym i tyle
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić anonimowe i nie tracić na to nerwów. Ja mam anonim i nie narzekam, jeszcze nigdy problemu nie miałam.
UsuńSwoją drogą nie rozumiem, czemu miałabyć wyrabiać nowe zdjęcie... Zdjęcie trzeba przesłać elektronicznie i tak i nie ma żadnych wymogów, żeby było legitymacyjne itp. Widziałam wiele OV ze zdjęciami niemal z wakacji. Byle twarz była wyraźna. Ja wyrabiając zdjęcia do dyplomu na zakończenie studiów poprosiłam pana o wrzucenie kopii na USB i teraz wykorzystuje te zdjęcia do wszystkiego ;)
Będąc w Holandii miałem okazję przejechać się kawałek pociągiem. Również byłem bardzo zadowolony, choć mój znajomy z Luksemburga nie najlepiej wypowiadał się o holenderskich pociągach i był zdziwiony, że mi się podobało :D
OdpowiedzUsuńChyba kwestia przyzwyczajenia do pewnych standardów. Każdemu na zachodzie kto narzeka na koleje polecam wycieczką do Europy Wschodniej i podróż pociągiem regionalnym ;)
UsuńHmmm... na jeden, dwa przejazdy plastikowa karta? Ogólnie, te karty miałam okazję ostatnio "przerobić" - fajnie, wchodzisz, przykładasz do urządzenia i już. A ogólnie te ich pociągi są - jak dla - extra. Tylko wiadomo, zawsze znajdą się Ci, co jechali "lepszymi" i narzekają ;-).
OdpowiedzUsuńDoskonale to ujęłaś Amisho ;) ale chyba jednak ja coś niedoczytałam, bo jednorazówki zdaje się wyglądają dalej tak samo, z tym że mają dodatkowo chip i trzeba zaliczyć bramkę ;)
UsuńCzasem jest na co narzekać. My np. narzekaliśmy, gdy przy trasie uczęszczanej przez mojego męża przez ponad 2 lata trwała jakaś przebudowa. I oczywiście ruch był całkowicie rozregulowany. A że jeździł tamtędy w każdy piątkowy wieczór, a miał przed sobą jeszcze 2 przesiadki i trasę 650 km do przejechania, to oczywiście każde spóźnienie powodujące w konsekwencji niemożliwość zdążenia na połączenia międzynarodowe były nieprzyjemne. Zamiast koło 22:00 lądował w domu często o 3:00 w nocy wydając po drodze jeszcze na taxi.
UsuńAle z grubsza nie jest źle.
I wiesz, Justyna, dzięki temu postowi zamówiłam właśnie OV-chip, bo do tej pory też wolałam papierowe. Chyba muszę też zamówić dla dzieciaków, bo inaczej nawet za railrunnera będę dopłacać jak za zboże.
OdpowiedzUsuńA przyznam Ci się, że ja choć tutaj namawiałam, to sama zamówiłam prawie w ostatniej chwili ;) Jakoś się zebrać nie mogłam
UsuńMnie tam sie podoba:) w kazdym razie w Intercity. Dojezdzam codziennie 70km w klimatyzowanym pociagu, wifi, czysto a jeszcze do tego mozna sobie usiasc w "çichym'' przedziale(gdzie nie mozna rozmawiac, ani halasowac). Dlatego po poludniu zawsze mam czas na drzemke, haha:)
OdpowiedzUsuńTym ktorzy narzekaja polecam podczas pobytu w Polsce wsiasc do pociagu bylejakiego..... ;)
Polskie pociągi z holenderskim nie mogą być porównywane ;) w Holandii bardzo chętnie wsiadam w "byle jaki" pociąg aby coś zwiedzić , a w Polsce jak byłam na urlopie w zeszłym roku przejechałam się raz z Katowic do Krakowa i podróż była okropna ! Pociąg jechał wolno co za tym idzie długo, było nie wygodnie, śmierdząco i drogo - z powrotem wracaliśmy wygodnym busikiem ;)
UsuńCo do kart Ovi u Nas wszyscy je mamy, nawet siostrze i siostrzeńcowi wyrobiłam jak byli w tym roku na wakacje ;) pozdrawiam xx
Och prawda to prawda... Podróż Intercity w stiltecoupe potrafi być naprawdę przyjemna. Tych co narzekają na standard mogłabym wysłać do niejednego kraju. Opóźnienie? Polska się kłania ;) Przeszkody z powodu pracy na kolei? Och, och... jakby ich w innych krajach nie było. Użeranie się z tym to moja codzienność.
UsuńNiech żyje OV i NS!