W żadnym innym mieście nie czuję się aż tak jak turysta, jak w Amsterdamie. Nie bywam tam często (bo i potrzeby nie mam) i za każdym razem, gdy przemykam się wąskimi uliczkami lub po mostach nad kanałami czuję się jakbym miała na czole wypisane "nie stąd!". A już nie daj Boże, jeśli mam ze sobą aparat ;) Na szczęście stolica Holandii jest tak kosmopolitycznym i turystycznym miejscem, że bez trudu można się momentalnie wtopić w tłum zwiedzających. I już człowiek nie odstaje, już jest częścią jakiejś społeczności ;)
Za każdym razem, gdy tam jesteśmy odnoszę wrażenie, że w centrum mijamy więcej turystów, przejezdnych i przyjezdnych niż samych Amsterdamczyków. Chciałoby się aż zapytać, czy tacy jeszcze istnieją... zamieszkujący miasto z dziada pradziada ;) Gdzieś tam muszą być.
Muszę przyznać, że Amsterdam ma w sobie coś magicznego. Te wszystkie kanały, mosty, wąskie kamienice z białymi framugami... można się zapatrzeć, ale najlepiej robić to gdzieś na uboczu, przy spokojniejszych uliczkach. Inaczej grożą nam przypadkowe szturchnięcia, przepychający się tłum, szaleni rowerzyści i znienawidzone przez mnie skutery.
Skupmy się na chwilę na zabudowie. Amsterdamskie kamienice są niezwykle charakterystyczne. Ciemna cegła, wielkie okna, białe obwódki i często geometryczne zwieńczenie fasady. Spacerując wzdłuż nich można zauważyć, że każdy budynek ma z przodu, u samego szczytu wystającę ramię z hakiem. Taki jakby mini żuraw. Konstrukcja ta służyła i wciąż służy do... transportu mebli! Holenderska zabudowa jest szczególnie znana z bardzą wąskich i stromych schodów. Wniesienie szafy, łóżka lub kanapy byłoby niemożliwe. Natomiast można je łatwo wnieść przez szerokie i wysokie okna ;)
Jedna rzecz jeszcze przyciąga zawsze naszą uwagę, jeśli chodzi o budownictwo w stolicy. Znacie ten problem, kiedy chcecie sfotografować jakiś budynek, ale na zdjęciu wychodzi jakby się walił? Krzywo stoi? Cóż, w Amsterdamie niekoniecznie jest to wina fotografa. Niektóre z kamienic stają niesamowicie krzywo ;)
Czy mi się w oczach mieni, czy środkowy budynek ma jakieś krzywe te okna?... |
Te natomiast śmiało pochyla się do przodu, żeby zerkać na przechodniów ;) |
Amsterdam jest zdecydowanie barwny, niebanalny i pełen życia. Tu nie można się chyba nudzić. Uwielbiam to wpadać, żeby pochodzić po mieście, posiedzieć w jednej z niezliczonych kawiarni lub barów. Jednak ten wszech ogarniający gwar i tłum w centrum dość skutecznie zniechęca mnie do zamieszkania tam. Może w innych częściach miasta byłoby całkiem fajnie, ale nie bezpośrednio w obrębie kanałów. Cóż, dla każdego liczy się coś innego ;)