czwartek, 22 sierpnia 2013

Dekoratorskie must-have

Po ponad roku mieszkania w naszym Kurniku w końcu zabraliśmy się za postrach mieszkania. Nasz schowek gospodarczy. Od momentu wprowadzenia się cierpliwie czekał na swoją kolej i zamieniał się w coraz większą graciarnię. W końcu uzgodniliśmy, że czas nadszedł. Wynieśliśmy zalegające w kątach wiaderka po farbie i worki z odpadkami poremontowymi. Pomalowaliśmy ściany, zamontowaliśmy półki w regale i zamówiliśmy linoleum (dwa tygodnie czekania... a co, tutaj nie ma tak od ręki, szczególnie jak się chce coś niewymiarowe). Lampa tylko ciągle czeka na zawieszenie, bo drabiny brak i nie dosięgamy.

Czemu się z Wami dzielę tym sekretem, którego drzwi skrzętnie strzegłam? Ano, żeby naprowadzić Was na mój obecny stan umysłu: ulepszanie kurnikowego wnętrza. Katalog Ikei leży zawsze na wierzchu, a ja tylko kombinuję "co by tam w tym koncie wstawić, a co na tej ścianie powiesić, żeby nie były takie puste?". Myśląc tak o dekoratorskich usprawnieniach nagle zdałam sobie sprawę, że nigdy tak naprawdę nie poruszałam na blogu kwestii aranżacji wnętrz holenderskich domów. Przedstawiam Wam zatem listę holenderskich must-have, bez których żaden dom nie może się obejść:

Budynek stary czy nowy, okna muszą pełnić dominującą rolę
1. Ogromne okna, których nie sposób otworzyć, ani umyć
Chyba wszyscy już wiedzą, że holenderskie domy słyną z wielu, dużych okien, często niczym nie przysłoniętych. Dzięki nim mieszkania są pełne naturalnego światła, co przy tak pochmurnej pogodzie jest jak najbardziej potrzebne. O okiennych dekoracjach już pisałam, ale skąd się te okna właściwie wzięly? Każdy Holender powie, że są symbolem otwartości i próbą zadeklarowania światu "Nie mam nic do ukrycia". Co jest dla mnie bardzo logiczne, bo ostatnimi laty widzi się coraz więcej zasłonek i żaluzji w oknach ;) Różne teorie na temat okiennej genezy słyszałam, ale nie będę tu wszystkich przytaczać. Jedno natomiast jest pewne... umycie tych okien to nie lada wyzwanie. Szczególnie, że często otwierają się one na zewnątrz lub wcale. Wtedy jedynym ratunkiem jest wezwanie specjalnych usług okno-myjących. Albo pozostawienie ich brudnych ;)



2. Schody-pułapka
Holenderskie schody w pełni zasługują na swoją nazwę trap (po ang. oznacza to "pułapka" ;)) Są wąskie i strome niczym drabina. Cała stopa w żadnym wypadku nie zmieści się na stopniu. Im starszy dom, tym bardziej mordercze schody. Do dziś nie opanowałam szybkiego poruszania się po nich w dół ;)

Projekt holenderskiej projektantki wnętrz Natasja Molenaar (źródło)
3. Biel, biel i jeszcze raz biel
Kolorem podstawowym holenderskiego domu jest biel. Obowiązkowa i zwykle ocieplona beżami i brązami, najlepiej w postaci drewna. Jeśli ściany są innego koloru, balans uzyskuje się poprzez białe meble i ilementy, jak na przykład szafki, regały, kanapa lub balustrady. Ta zasada znajduje zastosowanie nawet w mieszkaniu mojego teścia, który uważa się za niestandardowego i awangardowego. Co prawda zdarzają się domy z pstrokatymi ścianami, ale te osoby uważa się za przesadnie nowoczesne, szalone i bez gustu ;)

Tacka -jest, orchidea - jest, świeczka - jest (ukryta w świeczniczku). Do pełnego zestawu brakuje tylko Buddy. (źródło)
4. Przepływ pozytywnej energii
Jaka jest główna religia w Holandii? Chrześcijaństwo. Dokładniej protestantyzm na północy i katolicyzm na południu. A jaka jest najpopularniejsza dekoracja w domach? Budda. Sama głowa, albo cała figurka, obrazek, grafika. Budda rządzi! Do tego idealnie pasujące orchidee, kominki zapachowe, patyczki zapachowe itp. Wszystko bardzo zen. A jeśli ktoś nie czuje się szczególnie uduchowiony i podatny na ten tredny, dla równowagi dysponuje całym zestawem świeczek w różnych kolorach i rozmiarach. Nic nie dodaje wnętrzom więcej przytulności niż tlący się płomyczek. 
Maleńka umywaleczka dla wielkich dłoni (źródło)
5. Mini-umywalka w toalecie
Holendrzy należą do wysokich nacji. Nie dość, że sami są wysocy, budują wysokie kamienice, mają duże okna i drzwi... to dlaczego toalety mają takie maleńkie? To pomieszczenie w holenderskim domu jest prawdziwie klaustrofobiczne. I zawsze występują w komplecie z maluteńkimi umywalkami, w których nie sposób umyć rąk bez zachlapania podłogi i ścian. Oh, już bym zapomianała... woda lecąca z tych kraników jest lodowato zimna. Zawsze.

Kawy nigdy za dużo (źródło)
6. Ekspres do kawy
Holandia plasuje się w ścisłej czołówce krajów z największą ilością wypijanej kawy rocznie na osobę. Jeśli w domu brakuje jakiegokolwiek ekspresu do kawy, nie mieszka tam prawdziwy, rodowity Holender. Samo urządzenie moje być dowolne: klasyczny ciśnieniowy, przelewowy, nespresso, senseo, oldschoolowa kawiarka czy byle zaparzacz. Coś musi być. Każdy szanujący się dom będzie miał też słoiczek z ciasteczkami i pudełeczko z różnymi rodzajami herbat. Dla takich dziwolągów jak ja, którzy wolą herbatę od kawy ;)

Tak na zakończenie dodam tylko, że przeciętne mieszkanie przedstawiciela mojego pokolenia w Holandii nie różni się tak bardzo od polskiego. W większości jest również made by Ikea ;) Zresztą do starszych domostw ikeowskie elementy też się już zakradły. Tak jak rzesze Polaków, Holendrów i ludzi na całym świecie uwielbiam ten sklep. Dlatego przeżyłam chwilę euforycznej grozy, kiedy niedawno odkryłam, że Ikea w końcu otworzyła sprzedaż online z dostawą do domu... Tylko te koszty dostawy i surowe spojrzenia Maurycego powstrzymują mnie jeszcze przed zakupami.

10 komentarzy:

  1. Jak zwykle fajne ciekawostki :) O oknach już się zorientowałam, takie umywalki już gdzieś widziałam, bezsensowne :P
    Sam styl fajny w domu, ale ciut za sterylny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasem odnoszę wrażenie tej sterylności, ale to tak naprawdę zależy od mieszkańców. Takie wnętrze wbrew pozorom bardzo łatwo można "ocieplić" drewnem i kilkoma przyjemnymi dekoracjami. Można się bardzo łatwo przyzwyczaić :D

      Usuń
  2. To wystrój holenderski pasuje do moich skandynawskich upodobań. Wyobraź sobie,ze właśnie taką umywalkę mam w wynajmowanym mieszkanku we Wrocławiu. Mam pod nią wielką miskę, bo wszystko leci za zlew. Filozofii tego czegoś wciąż nie pojmuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te umywalki mnie rozbrajają. Też nieraz przyuważyłam Holendrów myjących ręce w kuchni po skorzystaniu z toalety. Widać nie wszyscy tu opanowali ową filozofię :D

      Usuń
  3. Zawsze milo czyta mi sie Twoj blog.
    Pozdrawiam z Kapsztadu
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam widzę że zycie emigranta życiu emigranta nie równe :)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :
    http://projektjedziemydoholandii.blogspot.nl/

    Mógłbym prosić o jakiś kontakt mam kilka pytań !
    Jeszcze raz pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi, charakterów i powodów do wyjazdu, tyle różnych historii i emigracii ;)

      Usuń
  5. Bardzo merytoryczny opis stylu holenderskiego, gratuluję! Niektóre elementy przypominają styl skandynawski, ale oba są zdecydowanie w moim guście!
    Zapraszam po kolejne inspiracje na moją stronę - z przyjemnością nawiąże z Tobą rozmowę na temat aranżacji wnętrz.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...