sobota, 10 maja 2014

Pruderia po holendersku

Znów zawrzało. Polska weszła do finału Eurowizji. Holandia zresztą też, ale bez wielkiego halo. Choć piosenka zaprezentowana przez Ilse deLange jest bardzo przyjemna, jakoś nie wróżę im zwycięstwa. Za spokojna, za mało show, brak tego czegoś wyjątkowego. Ktoś się nie zgadza? W mojej prywatnej opinii konkurs mniej ma wspólnego z dobrą muzyką, a więcej z przedstawieniem, które ma wywołać wielkie emocje. I tak oto w tym roku mamy dylemat: cycki czy kobieta z brodą?

Po cichu liczę, że żadne z tych dwóch. Polska sprawiła mi niezły dyletam. Z jednej strony się cieszę, że są w final. Z drugiej strony... no cóż, nie okłamujmy się, że nie jest to piosenka wysokich lotów. Do tego utrwala głupie stereotypy. Wiem, wiem, to tylko parodia, ale spójrzmy prawdzie w oczy: większość widzów albo dobrowolnie zapomniała albo wogóle tego komentarza nie usłyszała. I efekt jaki jest, każdy sam widzi. Holenderska gazeta "De Telegraaf" określiła wręcz polski występ jako "peepshow". 


I się zaczęło. Jedni urażeni, oburzeni, inni się zgadzają, a jeszcze inni się w ogóle nie wypowiadają. Ktoś z urażonych tymże tytułem, odwołał się do słynnych holenderskich czerwonych dzielnic. Bo w końcu kto jak kto, ale Holendrzy nie powinni nagle robić z siebie takich pruderyjnych po obejrzeniu na scenie Polki z głębokim dekoltem. Trochę to daleko idące porównanie. Zostawmy może zatem legalną prostytucję i wszystkie amsterdamskie sex shopy w spokoju. W codziennym życiu każdy człowiek ma własne wartości i nie każdy Holender przecież jest erotomanem. Skupmy się na tym od czego zaczęliśmy: na srebrnym ekranie.

Ta cała wrzawa w okół jednego biustu przypomniała mi o pewnym nowym reality show wyemitowanym ten wiosny w Wiatrakowie. Najpopularniejszy w tym kraju program "Boer zoekt vrouw" dorobił się odpowiednika dla... naturystów. Nowy program "Adam zoekt Eva" rozgrywa się na tropikalnej bezludnej wyspie, gdzie dwoje singli ma się poznać. Żeby utrudnić sprawę, po jednym czy paru dniach przybywa jeszcze jeden towarzysz lub towarzyszka. Niby nic w tym nadzwyczajnego, co? I tu najlepsze: uczestnicy programu przez cały czas pobytu na wyspie są kompletnie... nadzy! 


Kiedy pierwszy raz o programie usłyszałam spodziewałam się, że ujęcia będą względnie subtelne lub niby zza krzaka, nieodsłaniając wszystkich tajemnic. Ależ skąd! Wszystko widać pięknie jak na dłoni. Prawdziwa lekcja anatomii. Doprawdy dziwaczne wrażenie obejrzeć taki program. Ze względu na ogromną ilość nagości zakładałam, że reality show pokazywany będzie w raczej późnych godzinach. I tu kolejna niespodzianka: emitowany był w godzinach największej oglądalności, tuż po 20:00. I gdzie ta cała pruderia?

Czy teraz kamera zaglądająca w głęboki dekolt nadal wydaje się taka gorsząca? ;)

9 komentarzy:

  1. O rety, ale program. Świat wariuje... Holandia to bardzo, bardzo nowoczesny kraj :))
    A dziś trzymam kciuki za Polskę. :) Piosenka wpada w ucho. Podoba mi się bardziej, jak nie widzę teledysku w sumie.. No ale, na "cycki" pewnie będzie wielu głosować, więc zwycięstwo i tak by mnie ucieszyło.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I prawda jest taka, że wielu na "cycki" głosowało. Tylko jury bardzo nisko oceniło i dupa wyszła

      Usuń
  2. Program dość zabawny. ;) W temacie nagości był jeszcze jeden, ale bardziej survivalowy. Tam strategiczne miejsca przykrywano mgiełką cenzury. ;) Co do całej Eurowizji mam mieszane uczucia. Od wielu lat stacza się niemiłosiernie. Tak jak napisałaś - tu nie o muzykę chodzi, tylko o show i kontrowersję.
    Z pozdrowieniami! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo też oglądałam ten survivalowy i nie o miłość tam chodziło ale o umiejętności przetrwania w dziczy przez dwa czy trzy tygodnie
      a tu, w holenderskiej wersji widzę luksusy, zapałki, jedzenie, gitary i szampan :)

      też się dziwiłam, czemu Holandia tak wysoko była w rankingu
      ale wokaliście wydają mi się sympatyczni :)

      Usuń
    2. Przyznam, że mnie w tym roku Eurowizja dość zaskoczyła, bo było sporo dobrych piosenek na porządnym poziomie. Co do Holandii, to nie dziwiłam się czemu tak wysoko zaszli, bo piosenka jest świetna. Raczej zaskoczyła mnie reakcja głosujących... ewidentnie nie doceniłam jury ich w tym roku, bo mnie pozytywnie zaskoczyli. Ale jakby nie patrzeć, znów kontrowersja zwyciężyła. Nie mówię, że nie słusznie, bo głos ma świetny i jako artysta/ka prezentuje wysoki poziom według mnie. Tylko po jaką cholerę ta broda! ;P

      Survivalowego programu nie widziałam, ale brzmi ciekawiej niż Adam i Ewa... Też niby musieli sobie sami jedzenie sprawić (jeden gość ryby łapał), ale co tu dużo mówić. Każdy wie o co głównie chodziło ;)

      Usuń
  3. No i mamy już PO Eurowizji. Jak widzisz Justynko, Holandia zaszła ze swoją, sympatyczną zresztą, piosenką bardzo daleko! Chyba nawet od samej Polski dostała 12 pkt, przy czym sama nie przyznała nam bodajże ani 1 punktu. Trochę mi żal! Ale to może zemsta z Olimpiadę i naszego Bródkę, który odebrał Holendrowi złoto? he he he ;). To taka moja prywatna refleksja ;).
    Piosenka Cleo i Donatana leci w polskich stacjach już od dawna i jestem z nią bardzo osłuchana. Nigdy mi się za bardzo nie podobała, aczkolwiek jest trochę "inna" i energetyczna. Nie wróżyłam jej wielkich sukcesów na Eurowizji, ale ostatecznie zdobyła "swoje"., choć w Polsce jest teraz wrzawa eurowizyjna w związku z tym, że Europa wybrała babę z brodą zamiast tej z biustem... Jest zabawnie - gdzie nie spojrzysz - kawały o babie i brodzie, demoty z kiełbasą itp itd. Dzieje się! Mnie tam nasza piosenka podobała się na tle innych... No, do tego dochodzą moje, zawsze gorące, uczucia patriotyzmu ;). Podobno według głosów telewidzów bylibyśmy na 5 miejscu, a jedynie jakieś jury nas zmiażdżyło wynosząc na piedestał Conchitę. Jej piosenka była taka 100 % eurowizyjna i w sumie ładna, ale w jej przypadku i tak wszyscy głównie koncentrują się na tej brodzie. Ech! Mamy po prostu niezły ubaw i ja tak do tego podchodzę, bo żeby wszystko brac na poważnie, to można juz sobie szykować trumienkę ;).

    Swoją drogą - wolna Holandia naprawdę tak się obruszyła na polskie cycki? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam że jestem kompletnie Holandią rozczarowana po ich reakcji na polskie "cycki". Ok, ok przyznaję, że piosenka nie jest powalająca i miny jakie dziewczyny na scenie strzelały aż mnie skłoniły do sceptycznych spojrzeń, ale bez przesady. Niby się za takich wyzwolonych i liberalnych tutaj uważają, a przez dwa głębsze dekolty na scenie zaraz zgorszeni, tudzież zniesmaczeni. To ja raczej jestem zniesmaczona komentarzami :D

      Ja w sumie rozumiem czemu Conchita wygrała. Pomijając brodę, która jak dla mnie była tanim chwytem, to głos i możliwości wokalne były na wysokim poziomie. Chociaż co ja tam wiem, żadna ze mnie specjalistka ;D

      Tak a propos tych głosów publiczności/jury. Trochę podchodzę do tej rozbieżności z przymrużonym okiem. Gdyby się chwilkę zastanowić okazuje się, że Polska najwyższe noty od publiczności zdobyła w takich krajach jak Anglia, Irlandia, Holandia, Niemcy... Czyli tam gdzie tłumy polskich emigrantów mieszkają ;) Co nie znaczy, że lokalsom się nie podobało i nie głosowali. Ale jednak coś za duży zbieg okoliczności z wynikami a liczebnością Polonii.

      Usuń
  4. hehehe...:) Cycki i broda cały czas na topie...;) Ja to juz nawet wiersze piszę w tym temacie..:-D

    Powiem szczerze, że bardzo mnie zaskoczyła wysoka pozycja Holandii,bo piosenka jakoś mi umknęła całkowicie. Przesłuchałam ponownie i chyba rozumię skąd popularność - trochę przypominają Johnny Casha i June Carter i ich niezapomniane country west music duety..:)

    A Cleo i nasze dziewczyny zaprezentowały nas godnie, a kto doszukuje się porno w tym wykonaniu to albo szuka sensacji, albo niezdrowej podniety...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. hhmm...to jeszcze raz Ja.... bo juz pewnie kązdy zauważył, jak napisałam słowo rozumieM.... nie rozumiem jak to się mogło stać..:0

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...