poniedziałek, 7 marca 2016

Plaża w Scheveningen

Każdy język ma swoje specjalne słowa, które są niezwykle trudne do wymówienia poprawnie dla obcokrajowców. Dla Holendrów przykładem takiego słowa jest nadmorska dzielnica Hagi, Scheveningen. Prawidłowa wymowa i akcent są tak specyficzne, że podczas II Wojny Światowej Holendrzy wyłapywali niemieckich szpiegów na podstawie wymowy tej właśnie nazwy! 

Pomimo trudnej wymowy, Scheveningen jest jedną w popularniejszych atrakcji turystycznych w tym kraju. Charakterystyczne molo jest tak rozpoznawalne, że nie sposób pomylić je z jakim kolwiek innym miejscem. Aż wstyd się przyznać, że po ponad 4 lata mieszkania w Holandii, dopiero niedawno odwiedziłam słynną plażę. Jak dobrze, że czasem ktoś znajomy z Polski przyjedzie z wizytą, to świetna wymówka, żeby wybrać się w nowe miejsca ;) 

Tak się właśnie złożyło, że przyjaciółka z liceum odwiedziła nasze kurnikowe progi, jako pierwszy zagraniczny gość na Kwiatkowej. A skoro wizyta, to jak tu nie zwiedzić najważniejszych miast Holandii, jak Amsterdam, Haga i Rotterdam?! I tak oto nadszedł ten dzień... mój pierwszy raz na haskiej plaży. 

Oh jak ja uwielbiam zimową odsłonę morskiego wybrzeża. Żadnych turystów smażących się na ręcznikach. Nieco surowy i dziki wygląd piasku. I ten szorstki, mroźny wiatr targający włosy i burzący fale. 











PS. Choć widoki może są lepsze, a molo znacznie wyższe, to jednak nasze sopockie bardziej mnie urzekło ;) 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...