Czy jest coś bardziej holenderskiego niż amsterdamskie kanały, pola tulipanów pod Lisse lub omafiets? Ser oczywiście! Pyszna, kremowa gouda znana na całym świecie. A gdzie można jej najwięcej na raz znaleźć? Na przykład na takim targu serów w Alkmaar.
Targi serowe odbywają się w Holandii tylko w sezonie letnim. Alkmaar gości takie wydarzenie od kwietnia do początku września, w każdy piątkoy poranek. Korzystając z wolnego dnia, wskoczyłam rano w pociąg, a po dwóch godzinach jazdy i przemierzeniu niemal całego kraju w szerz, dotarłam do celu.
Na placu przed budynkiem wspaniałej wagi miejskiej (waag) stał już zgromadzony spory tłum. Z samego początku, nie łatwo było dostać się w pobliże barierek, ale po około 30 minutach, ludzie zaczęli się nieco rozchodzić i wygodnie można było podziwiać całe widowisko. Na środku placu pyszniły się w słońcu równo rozłożone żółte koła sera gouda. Każdy szereg oznaczony był tabliczką z typem sera (Gouda) oraz jego wiekiem podanym w miesiącach. Pomiędzy, krzątało sie dwóch mężczyzn oglądając kawałki sera, wywiercając próbki za pomocą specjalnego wiercidełka i dobijając targu. Po uzgodnieniu ceny, przybijali dłonią taką "zaklepaną" cenę. W tym momencie pomocnicy zaczęli ładować sery na specjalne, drewniane nosze, a nosiciele biegali w parach transportując każdy ładunek do wagi i spowrotem na plac, gdzie przekładano sery na drewniane wózki.
Tak w oryginale miałby wyglądać tradycyjny, holenderski targ serów. Obecnie targ w Alkmaar jest czysto turystyczną pokazówką. Prawdziwe negocjacje ponoć mają jeszcze miejsce w Goudzie i Woerden. Turystyczna czy nie, atrakcja jest wciąż ciekawa i niezwykle popularna. A przy tym jakże ultraholnderska!
Turyści mają niezłą zabawę. Poza oglądaniem pokazu, mogą sami się zważyć na miejskiej wadze, a niektórzy szczęśliwcy zostają wybrani z tłumu. Dzieci pozują do zdjęć trzymając wielgachne sery oraz będąc noszonym na serowych noszach. Dorośli mają możliwość spróbowania własnych sił w przenoszeniu owych noszy. A musicie wiedzieć, że nie jest to lekka zabawa. Takie nosze ważą około 25 kg. Przeciętnie łąduje się na nie 8 serów, każdy po ponad 12-13 kg. Kto chciałby sobie tak pobiegać w okół placu taszcząc 130 kilogramów i tuptając miarowym rytmem? ;) Ponoć profesjonalnym nosicielom zajmuje około roku opanowanie właściwego sposobu chodzenia i rytmu, tak żeby zsynchronizowanie transportować noszę nie gubiąc, ani nie uszkadzając sera.
Po takim widowisku można jeszcze pokosztować różnym wariantów żółtego przysmaku na licznych straganikach. Panie w tradycyjnych strojach chętni odkrajają wiórki serowe i dają do degustacji. Wybór jest niesamowity... ser młody, stary, z ziołami, przyprawami, paprykowo-cebulowy, musztardowy, pesto (o pięknej zielonej barwie), truflowy... Ostatecznie decyduję się na kawałek starego sera odkrojony od wielkiego koła na moich oczach oraz na kuleczkę sera orzechowego. Z kawałeczkami orzechów włoskich. Pychota!
Z chęcią wybrałabym się na taki targ :) A wybór serów imponujący!
OdpowiedzUsuńIle serów... :D
OdpowiedzUsuńTen orzechowy to musiał być pyszny.
Orzechowy to mój faworyt! Połaczenie smaków jest bezbłędne
UsuńNo pieknie, bylas w Alkmaar i nie dalas znac! Obraziłam się własnie!
OdpowiedzUsuńAż boję się przyznać, że jakoś nie zarejestrowałam, że w Alkmaar mieszkasz... Ale nie ma tego złego. Alkmaar tak mi się spodobało, że jeszcze na pewno odwiedzę. A już szczególnie, kiedy nieco bliżej zamieszkam ;)
UsuńNo to koniecznie! :) Bede czekac :)
UsuńRozkosz dla oka i podniebienia :)
OdpowiedzUsuńsmakosz sera
Muszę się w końcu wybrać - nigdy nie byłam. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Gosia! Szczególnie, ze masz stosunkowo nie daleko :) noo.. blizej niz ja
UsuńJestem trochę zaskoczona tym serem z orzechami włoskimi. Chodzi Ci o taki biały ser z orzechami, czy jest jeszcze jakiś inny? Nieźle naszukaliśmy się tego sera! Znaleźliśmy niedawno w Sligro ku naszej wielkiej uciesze :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Hagi
super, jako smakosz serów dałbym się pokroić żeby tam być ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Aż zatęskniłam za Holandią ;) Niestety dotychczas byłam tylko na targu w Goudzie - następnym razem musi to być Alkmaar.
OdpowiedzUsuń