Niedawno podzieliłam się z Wami na facebooku pewną radosną reklamą. Przyznam, że nieźle mnie ubawiła, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam. W końcu co wąsaty mężczyzna i foka mają wspólnego z... rozliczeniem podatkowym? Generalnie niewiele, ale gierka psychologiczna na mnie zadziałała i z miejsca przyjaźniej i cieplej pomyślałam o fiskusie. Czy takie objawy powinny mnie może jednak niepokoić?...
Podatki zatem. Temat znienawidzony chyba na całym świeci. Nikt przecież nie lubi płacić. Ja jednak mam lżejsze podejście. Głównie dlatego, że moje dochody w zeszłym roku zwyczajnie nie przekroczyły pewnego progu i spodziewam się zwrotu podatku. Swoją drogą byłam w wielkim szoku, kiedy Mauryc przyznał mi się, że kiedy był młodszy, nigdy nie wypełniał zeznania, póki nie otrzymał list od fiskusa. W liście poinformowano go o możliwym zwrocie, co ponoć nie jest wiedzą oczywistą dla wielu młodych Holendrów. Ale jak to to? Jak można tego nie wiedzieć? W Polsce moi znajomi rozliczali się w czasie studiów nawet z tak niskich dochodów, że koszty pocztowe zżerały cały zwrot! Taaa... zawrotne kwoty.
Źródło: alblasserdamsnieuws.nl |
Wiedząc swoje, zrobiłam małe rozeznanie w sieci, na temat tego co by tu jeszcze można sobie odliczyć i przystąpiłam do dzieła. I tu uwaga, rozleczenia w Holandii są dziecinnie proste, jeśli nie ma się skomplikowanej sytuacji. I co najlepsze, wszystko robi się online! Żadnych PIT'ów, wypełniania papierów. Jedyne co jest nam potrzebne, to komputer, tablet czy nawet smartphone i jaaropgave (karta podatkowa) otrzymane od pracodawy/ów. W zeszłym roku trzeba było jeszcze ściągnąć specjalne oprogramowanie ze strony internetowej Belastingdienst. W tym roku nie trzeba nawet nie wpisywać czasami. Jak to działa?
Chciałam być taka super-duper ultranowoczesna i rozliczyć się z podatków przez... aplikację w telefonie. Appkę "Aangifte 2014" można z łatwością ściągnąć w Google Play Store (dla Androidów) czy czego tam użytkownicy iPhone'a używają. Aplikacja nie mogłaby chyba być prostsza w obsłudze. Jedyne co trzeba zrobić to zalogować się swoim DigiD i skontrolować czy wypełnione już informacji i kwoty są poprawne. A potem tylko "Akkord, akkord" i gotowe. Niestety aplikacja ma też ograniczenia, które zdycydowały o ostatecznym rozliczeniu się z osobistego konta na stronie.
Kiedy nie możemy skorzystać z aplikacji. Generalnie w każdej sytuacji, kiedy musimy coś dodać lub zmienić. A dokładniej, nie przyda się app, jeśli:
- zmieniliśmy w 2014 roku partnerów fiskalnych
- kupiliśmy lub sprzedaliśmy mieszkanie, dom, teren, dowolną nieruchomość
- posiadamy własne przedsiębiorstwo
- chcemy odliczyć sobie koszty leczenia/nauki/dojazdów do pracy
Mnie właśnie ta ostatnia pozycja interesowała. Jeśli pracodawca nie pokrywa naszych kosztów dojazdu z domu do pracy (lub pokrywa tylko częściowo) możemy te koszty odliczyć. Jeśli robiliśmy studia lub kursy podnoszące nasze kwalifikacje zawodowe na potrzeby obecnej lub przyszłej pracy, też możemy te koszty odliczyć (o ile przekraczają €250). To samo tyczy się kosztów leczenie spoza zakresu eigen risico i nie pokrytych przez ubezpieczenie.
Spędziłam kilka wieczorów studiując, jak zadeklarować moje bilety kolejowe. Sprawa jest super prosta, jeśli ma się abonament na przejazdy kolejowe. Wtedy potrzebne jest tylko openbaarvervoerverklaring od NS. Jako, ze my z Maurycym na ogół staliśmy w korkach, pociągami jeździłam dość nieregularnie i to raz na anonimowej, raz osobowej OV-chip kaart, a czasem jeszcze na biletach z automatu. W takiej sytuacji potrzebowałabym reisverklaring od pracodawcy i ewentualnie być wstanie okazać bilety. Stwierdziłam, że jak na kilka nieregularnych przejazdów to za wiele zachodu. Te kilka euro mnie aż tak nie wzbogaci.
Pan wąsaty podatnik ze spotu reklamowego. |
A więc jak się z fiskusem rozliczamy? Ze strony internetowej logujemy się za pomocą DigiD do osobistego konta Mijn Belastingdienst. Tak jak w aplikacji, wszystkie podstawowe informacje są już wypełnione. Fiskus wie wszystko... nawet to ile na koncie bankowym mieliście z rozpoczęciem 2014 roku. Przeskakujemy sobie zwinne przez kolejne zakładki zaznaczając "tak" lub "nie" w odpowiedzi na szereg pytań (o partnerów fiskalnych, dzieci, zasiłek dla bezrobotnych, nieruchomości, dodatkowe koszty itp.), kontrolujemy dochody i znowu: gotowe! Jeśli gdzieś klikniemy "ja", musimy odpowiedzieć na dodatkowe pytanie lub uzupełnić dane. Za mało czasu? W każdej chwili może przerwać. Zapisać to co zrobiliśmy i wrócić innym razem, ewentualnie poprawić. Na koniec jeszcze podpis za pomocą DigiD i wysłane. Jeśli zrobimy rozeznanie jeszcze w marcu, w lipcu powinniśmy dostać należny zwrot ;)
Kaszka z mleczkiem. A jak mamy pytania, zawsze można Belastingdienst zapytać osobiście, telefonicznie lub przez... Twittera! Ależ ten holenderski fiskus idzie z czasem. Aż foki w oceanarium uszczęśliwia ;) A jeśli ktoś dalej nie czuje się komfortowo z wypełnianiem podatków po holendersku, może wybrać się do Belastingdients osobiście, jak moja koleżanka. Wszystko zrobili za nią. Za darmo.
Słyszałam o tej aplikacji, ba nawet ją ściągnęłam sobie, ale jakoś jeszcze nie czuje się na siłach, żeby potwierdzić wszystko i wysłać ... Ale uzgodniliśmy z partnerem, że w tym roku ostatni raz płacimy księgowej, a w przyszłym zrobimy to sami ;)
OdpowiedzUsuńJeśli myślałaś o aplikacji to podejrzewam, że nie dotyczą Cię sytuacje typu zakup nieruchomości, własne przedsiębiorstwo itp. W takim razie zdecydowanie zachęcam Cię do spróbowania własnych sił. Ja byłam naprawdę pod wrażeniem, jak łatwo wszystko poszło. I mam nadzieję, że nie dostanę za parę miesięcy żadnej kary ;)
UsuńNo właśnie tej kary się boję ;) Podobno jakieś błędy były,a ja obawiam się,że nie do końca wszystko zrozumiem lub nie zauważę jakiego błędu,więc wolę nie ryzykować :) Poczekam jak Ci,którzy skorzystali z niej dostaną zwroty - a nie kary ;)
UsuńW Polsce taki podstawowy PIT też można wypełniać przez Internet, a ponoć od tego roku nawet wypełniać nie trzeba, wystarczy, że pracodawca wyśle info do urzędu, a w internecie można tylko sprawdzić, czy wszystko się zgadza;-) Co prawda darmowej appki nie ma, a instalowanie odpowiedniego oprogramowania może być trudniejsze dla nieogarniaczy komputerowych, jednak wcale trudne nie jest;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jeszcze przed moim wyjazdem do NL można się było w Polsce podatku rozliczyć online. Widzę, że wszystko się rozwija w dobrym kierunku :)
UsuńTeraz to już można też załatwiać inne sprawy.
UsuńSuper :) Takie informacje tylko cieszą
UsuńPrzecież takich programów jest wiele jak chocby: program pit 2015 . Pit w Polsce to akurat najmniejszy problem.
OdpowiedzUsuńKiedy ja ostatni raz rozliczałam się z podatków w Polsce jeszcze takiej możliwości nie miałam. Nawet online nie mogłam wypełnić PITu. Alecieszy mnie, że sytuacja się poprawiła od tego czasu :)
UsuńW Polsce też jest coś takiego: program pit 2016 - choć zapewne sam próg dużo się różni ;) Generalnie w naszym kraju nie jest łatwo jeśli chodzi o poziom skomplikowania podatków...
OdpowiedzUsuńSuper! Hmm... w zeszłym roku moje podatki to była przysłowiowa kaszka z mleczkiem. W tym roku ze zwględu na zakup nieruchomości, hipotekę i partnera finansowego poziom się znacznie podniesie... zobaczymy jak mi pójdzie ;)
UsuńO proszę, takie rozliczanie mobilne to duże ułatwienie. U mnie kamieniem milowym było zastosowanie CRM, konkretnie tego: https://www.ifirma.pl/moduly/crm w mojej działalności. To pozwoliło znacznie usprawnić relacje z klientami, a także rozliczenia. Prócz tego oczywiście... Mała księgowość. Bez tego obecnie nie ruszylibyśmy nawet o krok do przodu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że są osoby, które blogują na takie tematy. Wiedza Polaków jest niestety bardzo ograniczona, a wszystko to ze względu na mało zaawansowaną edukację w tym kierunku. Są to rzeczy, które dotyczą przecież wiekszości z nas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń