środa, 1 lutego 2017

Kościelne dzwony, obrączki i notariusz, czyli jak zalegalizować związek w Holandii

Dwa tygodnie temu zadzwoniła siostra Maurycego z nowiną. Jej chłopak się oświadczył! W maju biorą ślub! 

Uff... w maju? Tak szybko?! A niech go w mordę strzelił, przecież ja mam w maju pierwszą komunię chrześnicy w Polsce! I jak na złość, w ten sam weekend! Pokręciłam nosem, że tak głupio sobie ten ślub zaplanowała i że mnie impreza ominie, ale trudno. Olga była pierwsza z zaproszeniem. Mauryc będzie musiał na ślub iść sam. Przynajmniej na bilecie lotniczym zaoszczędzę ;)

Ślub... małżeństwo... Szwagierka chyba będzie pierwszą osobą z najbliższej rodziny Maurycego, która zawiera związek małżeński. Ich rodzice nigdy się nie pobrali, ja z Maurycem mamy nasz samenlevingscontract. Jak Holandia długa i szeroka (czyli na stosunkowo małej powierzchni Ziemii) wszystkie pary mają parę opcji, żeby mniej lub bardziej zalegalizować swój związek. A dokładniej mówiąc trzy: poprzez małżeństwo (huwelijk), zawarcie związku partnerskiego (geregistreerd partnerschap) lub podpisanie umowy o wspólnym życiu/zamieszkaniu (samenlevingscontract). Czy się one różnią? A no paroma kwestiami. 

Największa różnica jest pomiędzy umową a pozostałymi formami. Ślub i związek małżeński nie różnią się od siebie diametralnie. Właściwie różnice są dwie:
  • W przypadku ślubu musi paść magiczne słowo "Tak" z ust obu stron. Przy zawieraniu związku partnerskiego nie jest to wymagane. 
  • Jeśli para nie posiada niepełnoletnich dzieci i chce się rozstać nie musi udawać się do sądu. Sprawę można załatwić w kancelarii prawnej lub u notariusza. Małżeństwo zakończyć można tylko i wyłącznie drogą sądową. 
Czy zatem różni się umowa od powyższych form. Całym założeniem! I kosztami oczywiście. W telegraficznym skrócie:
  • Małżeństwo oraz związek partnerski zawiera się poprzez urząd gminy, gdzie należy złożyć wniosek conajmniej dwa tygodnie wcześniej. Samenlevingscontract można sporządzić samemu lub u notariusza. Żeby umowa nabrała mocy prawnej w kwestiach finansowych (partnerzy fiskalni oraz prawo do emerytury partnera) musi być sporządzona przez notariusza. 
  • Biorąc ślub lub zawierając związek partnerski trzeba mieć minimum 2, maksymalnie 4 świadków. Umowa tego nie wymaga. 
  • Pierwsze dwie formy wiążą się automatycznie z konkretnymi prawami i obowiązkami względem partnera. Przykładowo z miejsca oboje partnerzy mają względem siebie zobowiązania alimentacyjne, dziedziczą majątek po sobie, mają prawo do korzystania z nazwiska partnera, nie muszą zeznawać przeciwko partnerowi w sądzie, oboje mają prawa rodzicielskie, a majątek jest własnością wspólną. Podpisując umowę nic nie dzieje się automatycznie, chyba że jest wyraźnie stwierdzone w dokumencie notarialnym. Wszystkie prawa i obowiązki para ustala sama i może żywcem umieścić w umowie co chce. Nawet to kto płaci za papier toaletowy. 
  • Samenlevingscontact jest zdecydowanie tańszy, średnio €300 u notariusza. Za zawarcie związku małżeńskiego/partnerskiego zapłacimy gminie około €600 za ceremonię w zwykły dzień roboczy. W weekendy i w godzinach wieczornych stawka idzie w górę. No chyba, że ktoś postanowi wziąć 10-minutowy ślub w urzędzie miasta w poniedziałek rano... wtedy cała sprawa jest za darmo! 
I tak powstaje wielkie pytanie. Która forma jest lepsza? To już nie mi jednak oceniać. W moich oczach jest to bardzo subiektywna sprawa. Jedno jest pewne: podpisując umowę o wspólnych życiu/zamieszkaniu każdą kwestię trzeba samemu przemyśleć. Jeśli się czegoś w umowie nie umieści, nie będzie to uregulowane. W tym przypadku małżeństwo i partnerstwo są łatwiejsze, wszystko jest z góry usalone. Może kiedyś i my zofundujemy sobie upgrade i zalegalizujemy związek w gminie. Wtedy nasza umowa automatycznie wygaśnie. Ale póki co, dobrze nam tak jak jest ;) 

3 komentarze:

  1. Ja odkąd zaczęłam planować mój związek na serio to zdałam sobie sprawę, że nie chce niczego innego jak ślubu- no izyjemy sobie na razie 4 i pół roku i jest naprawdę świetnie- a strach przed ślubem ma wielkie oczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne:) cieszę się że małżeństwo Ci służy! Tak naprawdę to świetna sprawa oficjalnie zalegalizować związek. Nie bardzo rozumiem czego tu się można bać ;) u nas różnica polega jedynie na tym, że mając wszystko na papierze nie widzę właściwie różnicy w tym jak dana formalność się nazywa.

      Usuń
  2. gratuluje małżeństwa u ułożenia sobue życia w Holandii, mi niestety się nie udało
    taka praca

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...