Niby rok dopiero się zaczął, ale wiele osób powoli zaczyna już planować tegoroczne wakacje i wyjazdy. Z tejże okazji postanowiłam, przynajmniej spróbować nakłonić niektórych z Was do odwiedzenia tego urokliwego miasta, jakim jest Nijmegen. Uparcie będę podkreślać, że Amsterdam to nie cała Holandia, więc jeżeli ktoś obierałby ten kierunek, zapraszam również do nas. Na weekendowy wypad jak znalazł! Dlaczego? Oto moja osobista lista:
10 powodów, dla których warto odwiedzić Nijmegen:
- Jest to najstarsze miasto w Holandii. Pamięta jeszcze czasy rzymskich legionistów, po których pozostałości można obejrzeć w Muzeum Valkhof. Dla miłośników historii ciekawym kąskiem może być też fakt, że z Nijmegen pochodzi matka Karola Marksa, ojca komunizmu (a co ciekawsze, jej siostra jest matką braci Philips - założycieli jednego z największych kapitalistycznych przedsiębiorstw). Choć architektura miasta ucierpiała w czasie II Wojny Światowej, nadal pełno jest tu urokliwych uliczek, kamienic i zaułków.
- A skoro już mówimy o historii II Wojny Światowej, nie możemy pominąć faktu, że na terenie Nijmegen oraz w okolicach powstała trasa Liberation Route, której poszczególne punkty szczegółowo prezentują wydarzenia z 1944-45 roku i walkę o wyzwolenie tych terenów spod niemieckiej okupacji. Dla zainteresowanych dodam, że obecnie trwają prace nad rozwinięciem tej trasy od Normandii po Berlin lub nawet Warszawę. Na szczególną uwagę zasługują tu Muzeum Wyzwolenia w pobliskim Groesbeek oraz Kanadyjski Cmentarz Wojskowy.
- Nie interesujecie się wojną? Więc może bardziej przekona Was wizyta w jednym z niezwykłych muzeów? Do wyboru mamy Muzeum Rowerów "Velorama", Muzeum "De Stratemakerstoren", czyli XVI-wieczna wieża obronna, Africa Museum, Orientalistyczne Muzeum-park oraz wspomniane wyżej Muzeum Valkhof. Na szczególną uwagę zasługuje kościół St.Stevenskerk, w którym możemy często obejrzeć przeróżne ekspozycje lub wysłuchać niecodziennego koncertu.
- Wolicie bardziej aktywny wypoczynek? W takim razie wypożyczcie rower i zafundujcie sobie przejażdżkę po wałach przeciwpowodziowych! Wzdłuż szerokiej rzeki Waal ciągną się kilometrami wały, stanowiące znakomite ścieżki rowerowe. Czy można odmówić sobie tak bardzo holenderskiej aktywności, jak jazda na rowerze po jednym z najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu tego kraju? ;)
- Płaskie ścieżki rowerowe to dla Was żadne wyzwanie? Polecam zatem południowo-wschodnie obrzeża miasta, gdzie znajduje się niemal niespotykana w Holandii rzeźba terenu - pagórki. Niektóre z nich są całkiem strome i gwarantują świetne widoki. A skoro będąc już w tej okolicy, czemu nie zahaczyć o Duivelsberg, pospacerować po lesie, pozbierać jadalnych kasztanów (jesienią) i posilić się przepysznymi naleśnikami w znajdującej się tam uroczej restauracyjce? Solidna dawka kalorii przyda się na drogę powrotną.
- Wolicie przemieszczać się na piechotę? Więc Nijmeegse Vierdaagse to dla Was prawdziwe must-do! To ogromna impreza marszowa, w której co roku, w połowie lipca biorą udział ludzie z całego świata. Cztery dni marszu, 40 000 uczestników i łącznie do 200 km trasy!
- Zamiast maszerować wolicie się rozerwać? W tym samym czasie co Vierdaagse w mieście odbywa się Zomerfeest. Sceny z muzyką na żywo porozstawiane są w całym centrum i to nie tylko przez cztery dni, ale przez cały tydzień. Każdy znajdzie coś dla siebie, a impreza zaczyna się już o 12:00 w południe ;) Za mało? W okresie letnim niemal co weekend odbywa się jakiś koncert, festiwal lub impreza, w tym plenerowy występ światowej sławy gwiazd (jak Muse, Red Hot Chilli Pepers, The Rolling Stones, Coldplay...) w Goffertpark, największym parku miasta.
- Bardziej niż imprezę lubicie zakupy? Ten sam park w czasie Dnia Królowej (30 kwietnia) zamienia się w jeden wielki pchli targ. Nie robi to na Was wrażenia? A co jeśli powiem, że park zajmuje teren 83 hektarów i można kupić unikalne przedmioty za bezcen... Ponadto w centrum Nijmegen, w każdy poniedziałek i sobotę odbywa się targ uliczny. Nic nie równa się ze smakiem świeżo upieczonych stroopwaffels, które sprzedawane są na jednym ze straganów.
- Zmęczeni po cały dniu? Na szczęście Nijmegen ma do zaoferowania mnóstwo klimatycznych knajpek, gdzie można się zrelaksować (Camelot, In de Blauwe Hand), skosztować coś z szerokiego asortymentu wszelakich piw (Samson, Opera) lub smacznie zjeść (Funkenstein). Wszystkie wymienione powyżej miejsca to tak zwane bruin cafe, czyli ultraholenderskie bary, gdzie całe wyposażenie jest z drewna, a zwierzęta są mile widziane.
- W końcu najważniejszy argument: w Nijmegen mieszka Wasza ulubiona blogerka, która chętnie oprowadzi Was po mieście, a może nawet zaprosi do swojego kurnika na obiad ;)
Kronenburgerpark, moim skromnym zdaniem najpiękniejszy park w Nijmegen |