poniedziałek, 22 września 2014

Update na temat finansowania kursów językowych w Holandii

Dostaję od Was regularnie pytania dotyczące nauki języka oraz kursów językowych. Moja sytuacja, którą opisałam wcześniej na blogu, niestety jest już nieco nieaktualna. Od 1. stycznia 2013 roku przepisy dotyczące integracji się zmieniły i w związku z oszczędnościami i cięciami budżetowymi, rząd nie chce już finansować nam nauki język. Nie chce... no może nie do końca. 

Zainspirowana Waszymi pytaniami, postanowiłam zrobić małe dochodzenie i sprawdzić jak sytuacja obecnie wygląda. W końcu nie chciałabym Was źle informować. 


Jak było przedtem?

Kiedy przyjechałam do Holandii w 2011 roku miałam sporo szczęścia. Udało mi się właściwie załapać jeszcze na "inburgering" przed zmianami budżetowymi. Nas obywateli Unii Europejskiej konieczność odbycia kursu integracyjnego nigdy nie obowiązywała. Można było się natomiast zgłosić dobrowolnie do gminy i tak jak ja, odbyć w ramach integracji kurs językowy. Wtedy jeszcze gminy często oferowały sfinansowanie tej nauki. 

Co się zmieniło?

Od początku 2013 roku gminy oddały pałeczkę urzędowi szkolnictwa (DUO - Dienst Uitvoering Onderwijs). Od tego też momentu każdy musi pokryć koszty swojego inburgering na własny rachunek. Dla obywateli Unii oraz Turcji jest to wciąż dobrowolna decyzja, za którą musiby brać własną odpowiedzialność. Europejscy imigranci zarobkowi mogą się jednak ubiegać o pożyczkę socjalną do 5000 euro przeznaczoną na ten cel. 


O co chodzi z tą pożyczką?

Budżet w różnych gminach jest inny, więc zawsze warto przejść się do własnego gemeente i zapytać o możliwość dofinansowania kursu NT2 (Nederlands als tweede taal). A nóż widelec się uda. Niestety istnieje duża szansa, że odeślą nas z kwitkiem. W takiej sytuacji warto zwrócić się bezpośrednio do DUO. Przez formularz na ich stronie możemy złożyć wniosek o pożyczkę na naukę języka. Istnieje kilka warunków:
  • Nauka może odbywać się tylko w wybranych instytucjach
  • Pożyczkę mozemy wziąć do 5000 euro. Pieniądze przeznaczone będą tylko na naukę. Nie pokryją kosztów dojazdu, ani kosztów egzaminu Staatsexamen.
  • O zwrot kosztów zdanego egzaminu można się później postarać.
  • Pieniędzy nie otrzymujemy na własny rachunek bankowy. Oryginalną fakturę od szkoły/instytutu musimy przesłać do DUO, a oni opłaca ją bezpośredniu u organizatora kursu.
  • Pożyczka udzielana jest na 3,5 roku od wysłania pierwszej faktury. Po tym okresie należy zacząć ją spłacać bez zwględu na to czy otrzymaliśmy dyplom czy nie.
  • Pożyczka jest oprocentowana. Na szczęście jest to bardzo niskie oprocentowanie... na rok 2014 wynosiło około 0,8%
Nauka samodzielna?

Nie każdy ma oczywiście czas na chodzenie do szkoły. Rząd poleca takim osobom dwie opcje:
  1. Nauka z trenerem językowym. Jest to nauka poprzez rozmowy i ćwiczenia językowe. Osoby oferujące taką pomoc są wolontariuszami (taalmaatjes) zrzeszonymi w organizacjach pomagających imigrantom. 
  2. Nauka samodzielna. W tym celu przygotowano kilka pomocniczych pakietów. Darmowa strona oefenen.nl, z menu dostępnym również w języku polskim. Strona przeznaczona jest dla każdego, kto chce poprawić swoją znajomość języka niderlandzkiego. Łatwe instrukcje pomogą nawet ocenić jaki poziom powinniśmy wybrać. Inną opcją jest pakiet startowy  "Zelf starten met Nederlands" przygotowany specjalnie dla pracowników z Polski, Bułgarii i Rumunii (dostępny w tychże językach, w linku folder informacyjny po polsku). Ten kurs powinine pomóc nam osiągnąć poziom A2 i kosztuje 75,50 euro. Tanio może to nie jest, ale nieporównywalnie taniej niż szkoła językowa. 

środa, 17 września 2014

Małpie figle

Ostatnie tygodnie były jakieś takie zabiegane... Wakacje się skończyły, korki na ulicach znów się pojawiły, w weekend co rusz wypadały nam jakieś rodzinne spotkania i imprezy... Ehh zatęskniło nam się za dniem spokoju, spędzonym tylko we dwójkę. Za taką małą jednodniową wycieczką. Szybko rzuciłam okiem na Vakantieveilingen.nl i wylicytowałam nam dwa bilety do zoo! 

Może rodzima fauna Holandii na kolana nie powala, ale parki zoologiczne to mają rewelacyjne. Wybór padł na dość niezwykły park: Apenheul. Jego specyfika polaga na tym, że można tam zobaczyć niemal wyłącznie... małpy! Ale za to ile tych małp. Przeróżne gatunki i rodzaje. Od maleńkich marmozet po wielkie goryle, od figlarnych saimiri  po rozleniwione orangutany, poprzez zagrożone kapucynki, różnorodne lemury, drobniutkie wąsate tamaryny na zaczepnym nosaczu i głośnych wyjcach kończąc. Ale żeby atrakcji było mało, duża część tych mniejszych małpek biega sobie swobodnie poza klatkami, skacze po drzewach i plecach zwiedzających ;)


Goryl Jambo, orangutan Sandy, nosacz Jeff, lemur Herbert
Doborowe towarzystwo: mała Saimiri, goryl Jambo, nosacz Jeff, lemur Herbert i orangutanica Sandy (super-mama)
Najzabawniejsze były malutkie saimiri, które witają zwiedzających tuż po wejściu do parku. Rozbiegane i ciekawskie małpki włażą na ramiona, zaglądają do dziecięcych wózków i trzeba dobrze pilnować kieszeni i torebki, bo gdyby tylko miały okazję, zaraz dałyby tam nura w poszukiwaniu smacznych zdobyczy. Dlatego też przed wejściem trzeba zaopatrzyć się w specjalne "przeciwmałpie" torby i nie wolno karmić zwierzaków. 

saimiri, apenheul

apenheul moneys
Co tam dzieci... małpy pierwsze!
Dotyk tych maleńkich łapek jest niesamowity! ;)

Czy to już pora karmienia? 
Spacerować można nie tylko wśród tych maleństw. Również makaki z Gibraltaru mają własną dolinkę, po której można się powałęsać i usiąć obok małpiej rodzinki. A rodzina jest urocza... Maleństwa podróżują na grzbiecie mamusi, gonią się, bawić gałązkami i spoglądają na nas z wyższych pułek skalnych. Ach, dzieciaki mają tam radochę.

makak apenheul

apenheul
małpia rodzinka
Samotny w tłumie

Co nas dość zaciekawiło, klatek jest w parku naprawdę niewiele. Większość małp biega luzem albo mają swoje własne wysepki oddzielone od pozostałych fosami i skalnymi ściankami. Dzięki temu ma się wrażenie, jakby spacerowało się po lesie, a nie zoo. A zwierzęta wchodzą ze sobą w różne interakcje.

Sandy supermoeder
Rodzinka orangutanów
apenheul moneys
Makak waderu pociąga za sznurki ;)
neusaap apenheul
nosacz Jeff wypatruje sąsiadów
tamarin, leeuwaap
Tamaryn rozgląda się za kolejną zaczepką
marmozeta biała
Marmozetka biała wypatrzyła u kogoś winogrona! Ach, gdyby nie ta szyba...
Tego jednego popołudniu widzieliśmy, jak nosacz pokrzykuje z wysokiej gałęzi do swoich sąsiadów makaków wanderu. W innym miejscu lemury wari wszczęły głośną kłótnię, bo jeden nadepnął na drugiego chcąc przejść na drugą stronę gałęzi, a tamaryny ścigały się z gibonami. Tylko pokojowe bonobo nie zwracały na nikogo uwagi i ucinały sobie drzemkę w cieniu drzew. Niczym człowiek po sytym obiedzie ;) 

żeby nie było, że tylko małpy w Apenheul żyją... oto struś stanął z nami oko w oko
Co to za park w Holandii bez kinderboederij! ;)

Apenheul to dla dzieci ogromna atrakcja. Nudzić się tam napewno nie będą, a i my choć dorośli bawiliśmy się rewelacyjnie. Jak mój brat przyjedzie w odwiedziny, koniecznie będziemy musieli zabrać tam moją bratanicę i bratanka. Już wyobrażam sobie ich roześmiane buźki :)

wtorek, 2 września 2014

Our second COOKIE quiz

It´s been awfully quiet here lately. Yes, yes… I know. It´s my fault since I haven´t been translating much into English for a year or so. I promise to finally fix it soon.  Mean time I think you deserve a little treat. That´s why we´re starting a new cookie quiz again!

The rules are the same as the previous time: 
  • You can leave the answers in the comments (they are going to be hidden for the coming month and posted only after the quiz is finished) or send to my email: Justine.in.neverland@gmail.com. Please do not leave your answers on our Facebook fan page.
  • The quiz ends on October 2nd. Till that day you have time to prove your love to Dutch sweets.
  • When the time is up my adorable assistant Mauricia will choose 3 random winners.
  • The lucky ones will receive from me small packages filled with Dutch sweets.


Good luck everyone and I hope you will enjoy this yummy game!

 The second edition of our 
COOKIE QUIZ

1. What is the name of a dessert made of choux pastry filled with whipped cream and covered with chocolate? (The picture belowe)



2. These big ball pastries mentioned above can make you feel really guilty because of its size (and all the calories of course). Luckily there's also a mini version of them, same delicious. What's the name of these small balls filled with whipped cream?


3. One of the more popular cakes in the Netherlands is a variety of a napoleon or mille feuille with pink icing. How is it called in Dutch?


4. Dropjes are THE candies of the Netherlands. There are hundreds of types of them. One of more popular are apekoppen. What is the taste of these monkey heads?

5. When Sinterklaas is coming to the Netherlands, he treats the children not only with pepernootjes, but also with sweet latters. What are these letters made of?

6. Vlaai is next to an apple pie the most common and popular pie. From which province is it originally coming from?

7. One of my favorite pastries in this country is a sweet, a bit sticky bread with a hint of cinnamon. Maurice allowed me to try it for the first time on my birthday (first time celebrated in the Netherlands). How do you call this pastry?

8. Dutch people love a custard-like dessert sold in carton boxes. How is it called in Dutch?

9. Bokkenpootjes means "goat's legs" and it's a cookie made of two crunchy pieces. They are glued with a cream and their both ends are chocolate covered. What are these two pieces made of?

10. What's the name of the cake on the picture below?




Nowy quiz ciasteczkowy

Coś trochę cicho się tu ostatnio na blogu zrobiło, więc postanowiłam nas nieco rozruszać. A cóż jest lepszą motywacją jak nie odrobina słodyczy? Ogłaszam zatem drugą edycję naszego ciasteczkowego quizu.

Zasady obowiązują takie same jak poprzednim razem: 
  • odpowiedzi można zostawiać w komentarzach (w tym celu uruchomiłam tymczasową moderację i zostaną one opublikowane dopiero po zakończeniu konkursu) lub przesyłać na maila: justine.in.neverland@gmail.com. Bardzo proszę o nie pozostawianie odpowiedzi na nibylandiowym Facebooku.
  • swoją znajomością holenderskich słodyczy możecie się wykazywać do 2. października
  • po zakończeniu konkursu moja asystentka Maurycja ;) wylosuje 3 zwycięsców.
  • do tych szczęśliwców powędrują w nagrodę paczuszki z holenderskimi smakołykami. 
Powodzenia moi Drodzy i życzę Wam pysznej zabawy!

Druga edycja nibylandiowego 
COOKIE QUIZ:

1. Jak nazywa się kula z ciasta parzonego, wypełniona bitą śmietaną i oblana czekoladą? (poniższe zdjęcie). 

2. Wyżej wspomniane kule mogą wywołać spore wyrzuty sumienia ze względu na ich rozmiar (i ilość kalorii). Na szczęście istnieją jeszcze w wersji mini i są równie pyszne. Jak się nazywają te małe kuleczki z bitą śmietaną?


3. Jednym z bardziej popularnych ciast w Holandii jest odpowiednik naszej kremówki z różowym lukrem. Jak nazwa się to ciacho po holendersku?

4. Dropjes to prwdziwy obłęd w Holandii. Odmian i rodzajów tego cukierka są setki. Jednym z nich są apekoppen. Jaki smak mają te małpie główki?

5. Holenderskie dzieci dostają od Sinterklaas nie tylko pepernootjes 5. grudnia, ale również słodki litery. Z czego są te litery wykonane?

6. Vlaai jest jednym z najpopularniejszych holenderskich ciast (obok szarlotki rzecz jasna). Z jakiej prowincji oryginalnie pochodzi vlaai?

7. Jednym z moich ulubionych wypieków tym kraju jest słodki, nieco lepki chlebek z odrobiną cynamonu. Po raz pierwszy Mauryc pozwolił mi go spróbować w moje pierwsze obchodzone w Holandii urodziny. Jak się ten wypiek nazywa?

8. Prawdziwy, gęsty budyń ciężko w Holandii dostać, jednak bardzo podobny produkt (mniej gęsty) jest tu niesamowicie popularny. Często sprzedawany w kartonikach. Jak się nazywa?

9. Bokkenpootjes znaczy "kozie nóżki". To ciasteczko składające się z dwóch warstw zlepionych kremem i zanużonych w czekoladzie na obu końcach. Z czego są zrobione te dwie warstwy?

10. Co to za ciacho znajdujące się na obrazku poniżej?




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...